Początek nowego.
k niego.
Podniosła wzrok znad talerza dopiero , gdy ktoś dosiadł się do jej stolika. Był to ten facet.
- Postawić ci drinka ?
- A chcesz coś w zamian? - odpowiedziała ironizując.
- Randka?
- Myślisz, że pójdę z obcym mężczyzną na randkę?
- Liczę, że się skusisz.
- Licz na siebie, powtarzała mi mama. Mogę zgodzić się na spotkanie, nie traktuję tego jako randki.
- Załóż spodnie, będziemy jechać motorem.
Umówiła się więc z nim na godzinę dwudziestą wieczorem. W miejscu, gdzie spotkali się przed chwilą.
***
Zimny prysznic pomógł na stres. Prawie już zapomniała jak to jest, gdy chodzi się na randki. Włożyła obcisłe czarne spodnie i również obcisłą, białą bokserkę, która bardzo pasowała do jej opalonego ciała i czarnych włosów.Uśmiechnęła się do lustra i wyszła.
Czekał już na nią , choć przyszła pięć minut wcześniej. Przypomniały jej się słowa mamy : " Porządny mężczyzna zawsze przychodzi piętnaście minut wcześniej, jakby kobieta miała zamiar przyjść za wczas. Tylko po to, by nie musiała czekać." Uśmiechnęła się do siebie. On już na nią patrzył i również jego twarz "rozjaśniała". Poczuła dreszcze na całym ciele. Znów poczuła chemię, taką jak kiedyś. Wiedziała , że to dopiero początek jej historii.