Początek końca cz. 3
-O, znów rozlew krwi?
Wzruszyłem ramionami z uśmiechem.
-Daj mi swoją ulubioną.
Uśmiech sam wszedł mi na usta, bo dokładnie wiedziałem która to jest.
-Znasz Greena? -
-Uhm.
-To trzymaj. Pochłoniesz ją w kilka godzin.
-Dość cienka. -Chwyciła ją miedzy palce wskazujące i zaczęła nią obracać.
-Nie oceniaj książki po okładce.
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora