Para rękawiczek część 3 - styczeń
STYCZEŃ
1
W słoneczne, zimowe popłudnie Iwona leżała na łóżku w swoim pokoju i gapiła się w sufit. Dopadł ją leń i nie chciało jej się nawet myśleć. Choć mimowolnie różne myśli i tak ją dopadały. Musiałaby się na przykład zabrać za obróbkę zdjęć, których nie jest mało. Razem z Olą otworzyły stuidio, ale robiły też zdjęcia w plenerze. Biznes co raz bardziej się rozkręcał i miały już wielu zadowolonych klientów. Żeby nie zepsuć reputacji firmy „Fotoeye” Iwona musiałaby w tym właśnie momencie chwycić laptopa i zabrać się do roboty. Ale leń był większy. Nie chciało jej się nawet drgnąć palcem.
„Wieczorem się za to wezmę. Najwyżej zarwę noc” pomyślała obojętnie. Wolny zawód i własna firma dla leniwej Iwony były idealne. Mogła pracować, kiedy chciała. Od czasu, gdy wróciła do domu po około trzy i półmiesięcznym niebycie, rzadko się leniła. Ale kiedy już ją ten stan dopadł, nie robiła totalnie nic, jedynie jadła. O ile zachciało jej się wstać z łóżka.
-Siema, siostra- do jej pokoju wszedł bez pukania Ruben- Widzę, że jesteś bardzo zajęta. Nie zajmę ci wiele czasu. Pomóż mi zrobić zadanie z matmy.
„Nie” Iwona odpowiedziała w myślach młodszemu bratu. Nie chciało jej się nawet powiedzieć tego słowa na głos.
Ruben usiadł przy jej biurku, złożył ręce jak wzorowy uczeń i wpatrzył się w swoją nauczycielkę wyciągniętą na łóżku w rozwalonej pościeli. Iwona nawet nie mrugnęła okiem. Ruben otworzył podręcznik na zaznaczonej wyrwaną kartką z zeszytu stronie i zaczął czytać na głos:
-Asia, Kasia i Wojtek przesadzają kwiatki do doniczek. Każde z nich ma 6-litrowy worek ziemi ogrodniczej idoniczki dwóch wielkości. Asia wykorzystała całą ziemię, którą dysponowała, i napełniła 2 duże doniczki i 9 małych. Kasia całą swoją ziemię zużyłado wypełnienia4 dużychi 6 małychdoniczek. Wojtek chciałby wypełnić ziemią 5 dużych i 4małedoniczki. Czy wystarczy mu ziemi, którą ma w worku? Uzasadnij odpowiedź.
-Weź to przeczytaj jeszcze raz- poleciła Iwona, która słysząc polecenie mimowolnie zaczęła myśleć nad rozwiązaniem.
Ruben posłusznie jeszcze raz przeczytał treść zadania.
-Daj to- Iwona wyciągnęła rękę nie odrywając wzroku od sufitu. Ruben podał jej podręcznik.
Iwona poraz trzeci zapoznała się z treścią zadania. Była wzrokowcem i musiała mieć tekst przed oczyma.
-Daj coś do pisania.
Ruben wyjął z kubka stojącego na biurku ołówek i podał siostrze razem z kartką. Iwona bez słowa zaczęła coś pisać. Ruben przyglądał się jej przez minutę, po czym dobrał się do jej laptopa, który leżał uśpiony na biurku. Po kilku minutach Iwona zamknęła podręcznik i oddała bratu.
-Masz. Wisisz mi dychę.
Ruben oderwał się od laptopa i wziął książkę z rąk siostry. Przeczytał rozwiązanie i porównał z odpowiedziami. Kiwnął głową.
-Oddam kiedyś przy okazji. Dzięki- wstał z krzesła i ruszył do wyjścia.
-Nie kiedyś, tylko teraz- Iwona na znak wyciągnęła otwartą dłoń.
Ruben podrapał się po głowie. Przeszukał wszystkie swoje kieszenie. Znalazł kilka papierków po cukierkach i zeschniętą chusteczkę. Położył je na dłoni Iwony. Spojrzała na to obojętnym wzrokiem. Zrzuciła na ziemię, po czym znów wystawiła otwartą dłoń. Ruben ponownie przeszukał wszystkie kieszenie, ale nic nie znalazł. Wpadł na pomysł, żeby przeszukać szuflady w biurku Iwony. Otworzył jedną, przegrzebał i wyjął trzy miętówki. Złożył je z głębokim ukłonem na dłoni siostry. Iwona włożyła jeden cukierek do buzi, a papierek rzuciła na podłogę.
-Chodź tu jeszcze- zawołała za bratem, który już stał za drzwiami.
Wrócił się.
-Posprzątaj to- Iwona wskazała palcem na śmieci leżące na podłodze.
Ruben schylił się, pozbierał papierki i chusteczkę, i położył na blacie biurka.