Para rękawiczek część 2 - 30 czerwca c.d.

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Iwona zastanawiała się czy nie wziąć ze sobą noża. Jakby zobaczył nóż w jej ręce, powstrzymałby się przed dotknięciem jej. Nie chciała zabijać. Brzydziła się na samą myśl o skaleczeniu, a co dopiero na to. Ale do obrony? Długo zmagała się z tą myślą. W końcu zdecydowała się schować jeden z mniejszych do kieszeni. Wcześniej umalowała sobie mocno twarz, żeby jej nie rozpoznano, w razie gdyby natknęła się na któregoś z gości.

-Czy mogę wiedzieć, co dodałaś nam dziś do obiadu?

Był stary i brzydki. Po sześdziesiątce, około metra osiemdziesięciu, z siwymi włosami dookoła łysiny na czubku głowy. Jak fałszywy mnich z grubą nadwagą.

-Chrzanu- Iwona odpowiedziała spokojnie zgodnie z prawdą. Nie umiała kłamać.

-Ile?

-Dużo.

-Dużo? A nie czasem za dużo?

-Nie wiem. Jak dla mnie było odpowiednio.

-Odpowiednio?- powtórzył spkojnie, po czym chwycił ją za kołnierz bluzy- Ty bezczelna dziewucho! Chciałaś nas wszystkich otruć! Ale ci się to nie udało i nie uda, o nie! Tym razem dokumenty podpiszemy, rozumiesz? Twoje gierki na nic się nie zdadzą. Zdobędę to, czego chcę!

Puścił ją. Chwyciła rękę za kieszeń i zrobiła krok w tył.

-A nie pomyślałeś może, że od tej niewolniczej roboty i znęcania się nade mną mogłam faktycznie zwariować?- postanowiła się bronić- Zapytaj Nataszy, jak dzisiaj wparowała do kuchni i zobaczyła mnie tańczącą ze słoikiem w dłoni. Już nie przy tobie ani przy nikim tylko sama ze sobą. Takie zachowanie chyba nie jest normalne, nie?

Chciał udzerzyć ją w twarz, ale się odsunęła, więc jego ręka machnęła jej tylko przed nosem. Cały czas trzymała dłoń na kieszeni, gotową w każdej chwili wyciągnąć ostrze. Modliła się w duchu, by nie musiała go jednak używać.

-Powiem ci jedno, smarkulo- pogroził jej palcem- Jeszcze jeden taki numer, a cała przygoda się dla ciebie skończy. A teraz idź czyścić zarzyganą łazienkę.

Za drzwiami gabinetu Iwona odetchnęła z ulgą. Dzisiaj skończyło się szybciej i bezboleśnie. Co miał na myśli mówiąc, że tym razem podpisze dokumenty? Czyżby jeszcze nie spakowali manatek? Czasami zdarzało się, że ktoś dawał szansę zgredowi, by potem się gorzko rozczarować, ale dzisiaj to w ogóle nie powinno mieć miejsca! Nie po tym, jak wszyscy prawie się podusili! Co to za głupki, którym nie przeszkadza to, że prawie ich otruto przy obiedzie? Każdy monarcha zaraz posądziłby o spisek i kazałby powiesić wszystkich. A tu? Musi się dowiedzieć od Natalii, jak to dzisiaj w ogóle wyglądało.

-Nie podpisywali nic dzisiaj-powiedziała Natalia- Rozmawiali tylko o warunkach.

-Przecież on nigdy z nikim nie gada najpierw o warunkach!

-Widocznie postanowił to zmienić, żeby być bartdziej wiarygodny.

-To kiedy podpiszą?

-Możliwe, że dopiero jutro. Coś mi się obiło o uszy, że zostają do jutra wieczorem.

-Co to są w ogóle za ludzie? Komu normalnemu po takim obiedzie powitalnym chce się podpisywać jakiekolwiek umowy, kontrakty i nie wiadomo co jeszcze? A zresztą, nie ważne.

Iwona przebrała bluzę na ubranie bardziej reprezentatywne- czarną koszulę z długimi rękawami. Spodni na spódnicę wolała nie zmieniać. Wszystkie trzy musiały chodzić ubrane na czarno- koszule, spódniczki mini, szpilki, a do tego białe fartuszki. Wszystkie też miały czarne włosy- Natasza naturalne, a Natalia z Iwoną farbowane. Musiały wyglądać identycznie. Dlaczego, wiedział tylko sam zgred. Iwona miała na to tylko jedną teorię- podobają mu się czarne laseczki.

Odniosła nóż do kuchni. Gdy zamykała drzwi i już miała się skierować ku łazience, usłyszała za plecami:

-Excuse me.

Odwróciła się gwałtownie wystraszona.

-Przepraszam, nie chciałem przestraszyć.

Iwona zamarła. Tę czuprynę z okularami na nosie pozna wszędzie. „Nathan?”. Jej serce zaczęło walić jak młotem.

-Czy mógłbym prosić o szklankę coli albo pepsi? Ponoć któreś z tych jest dobre na problemy żołądkowe.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-07-03 20:46:16