Para rękawiczek część 2 - 1 lipca
Gdy wyszła z nieprzyjemnym posmakiem w ustach, stanęła jak wryta i przełknęła ślinę. Na środku pokoju stał Thom. Widział jej zaskoczenie, dlatego wyjaśnił:
-Drzwi były uchylone, dlatego weszłem. Chciałem porozmawiać.
Iwona spojrzała na zegar. Jeszcze pięć minut do wyznaczonego czasu! Jak staruch teraz ogląda monitoring, ma przerąbane. W pierwszym odruchu chciała wypchać Thoma za drzwi. Ale po co, skoro może załatwić to teraz? Zgred tak czy tak ogląda monitoring, więc bajkę o podrywie i tak mu musi wmówić. Teraz to będzie nawet bardziej wiarogodne, bo nie stukała o nic ani nic takiego nie robiła, by ich wywołać. Przyszedł sam!
Iwona dostała takiego kopa, że szybko podeszła do drzwi, ale tak, by kamery z korytarza jej nie wychwyciły. Powoli i delikatnie je zamknęła. Odwróciła się. Patrzał na nią dziwnie. Pokazała mu zasłony.
-Zasłoń- poleciła szeptem.
-Po co?- Thom nie wiedział, o co chodzi, więc szybko zaczął się na wszelki wypadek tłumaczyć- Chciałem tylko porozmawiać z panią o pani pracodawcy. Wydaje mi się trochę dziwny...
-Zasłoń- powtórzyła mu stanowczo.
-Ale ja nie...
-Zasłoń!- Iwona krzyknęła niemalże.
Liczy się dla niej każda sekunda. Thom zdezorientowany, myśląc, że sprzątaczka chce go niecnie wykorzystać, posłusznie wykonał to, co kazała, ale zaraz potem znowu zaczął się tłumaczyć.
-Ładna pani, ale ja nie po to tu przyszedłem. Chciałem...
Iwona szybko podeszła do niego i zatkała mu usta ręką.
-Teraz słuchaj, co mówię- nadal mówiła szeptem i stanowczo.
„Skądś ją znam” pomyślał. Przyjrzał się jej uważnie. Kogoś mu przypominała.
Wyciągnęła z kieszeni białego fartuszka złożoną kartkę papieru.
-Masz- podała mu ją- Schowaj do kieszeni i jak wrócisz do swojego pokoju, natychmiast przeczytaj. Masz się zastosować do wszystkiego, co tam napisałam. Jasne?
Pokiwał głową twierdząco. Odezwać się nie mógł, bo nadal trzymała mu dłoń na ustach.
-O nic nie pytaj, tylko rób. Kumplom powiesz, że dostałeś list od miłej sprzątaczki, która ratuje wszystkim tyłki. Jakby się staruch pytał, co tu ze mną robiłeś, powiesz, że ci się spodobałam i chciałeś mnie poderwać. Zamknąłeś drzwi i zasłoniłeś okna, żeby mieć więcej prywatności. Ale ja, gdy wyszłam z łazienki, nie mówiąc ani słowa, kopnęłam cię w nogę i wywaliłam za drzwi. Understand?
Thom kiwnął głową. Odsunęła rękę i zapytała:
-Jak daleko stąd do miasta albo wioski?
-Pięć kilometrów do miasteczka... Iwona. Mogę wiedzieć, co tu jest grane?
Przez chwilę milczała. Spojrzała mu w oczy.
-Nie i nie mów nikomu, nawet chłopakom. Tak będzie bezpieczniej. Wszystkiego się dowiesz w swoim czasie. A teraz... wybacz.
Z całej siły przygnitła mu obcasem swojego buta jego stopę. Krzyknął z bólu. Chwyciła go za t-shirt i wyrzuciła z pokoju. Zamnknęła drzwi, oparła się o nie i odetchnęła z ulgą. Najgorsze ma już za sobą. Ma nadzieję, że Thom niczego nie spapra. Wydaje jej się najrozsądniejszy z całej czwórki. Chociaż... w sumie, to teraz może się dziać, co chce. Jeden plan został już wcielony, a drugi wcieli jeszcze Natasza. Jak nie pójdzie w jedną, to pójdzie w drugą stronę. A może nawet w obie?
Podeszła do okien i odsłoniła zasłony. W ciemnym pokoju znów zrobiło się jasno.