Para rękawiczek część 1 - 14 sierpnia - zakończenie
-Możemy zaczynać- powiedział, gdy już przećwiczył. Zagrał krótki wstęp i Iwona mocnym głosem zaczęła:
Hej tam gdzieś nad czarną wodą
Agata się przyłączyła przy drugim wersie, a przy trzecim śpiewali już wszyscy. Oprócz Anglików oczywiście i innych obcokrajowców. Po piosence rozległy się brawa. Wyszło świetnie. Iwona od razu poczuła się lepiej.
-Brawa to wy będziecie dopiero bić- powiedziała- Teraz kolejna piosenka „My Cyganie”.
Wyszukała chwyty Ericowi i na trzy-cztery zaczęli śpiewać wolno. Po drugiej zwrotce Polacy przyśpieszyli, a Eric musiał się dostosować. Ben, Thom i Nathan, którzy grali mu do rytmu- też. A śpiewano co raz szybciej i szybciej. Na koniec tempo było tak szybkie, że wszyscy kulili się ze śmiechu. Eric miał ochotę po takim tempie wstać i rozwalić gitarę jak prawdziwy rockman. Zamiast tego przyłączył się do gromkich braw i krzyczał z kumplami „Łuuuu!”.Zaśpiewali jeszcze wspólnie dwie angielskie piosenki, a potem część przeniosła się pod pawilony tańczyć. Iwona została z Agatą przy ognisku. Nie miała ochoty na tańce. Ola natomiast wirowała na parkiecie z każdym chłopakiem po kolei.
-Jutro do domu- powiedziała Iwona smętnie.
-Ja już za wami tęsknię- przyznała Agata.
-Fajnie z nami było, co?
-Dawno nie miałam takiego tygodnia. Ja wam chyba faktycznie tutaj pracę zdnajdę.
-Wróć do Polski.
-Muszę staż skończyć.
-To skończ i wracaj- Iwona spojrzała błagalnie na przyjaciółkę.
-Dobra- Agata zgodziła się.
-Możemy prosić do tańca?- do dziewczyn podeszli Eric i Thom.
-Ja dzisiaj nie tańczę- powiedziała Iwona.
-Ja też nie- Agata też nie miała ochoty.
-Chociaż jeden, dziewczyny!
-Nie będziecie tutaj smętnie siedzieć. Come on!
Dziewczyny pokręciły głowami.
-Wolę smęcić dalej. Masz, Agata, jakąś wódkę?
-Kurczę, nie pomyślałam o tym! A mogłam wczoraj kupić, jak robiliśmy na dzisiaj zakupy.
-No popatrz. Nie zabrałaś mnie i teraz masz. Musimy smęcić bez.
-Impreza jest bezalkoholowa- powiedział Eric. Nie czekając, aż będą łaskawe się zgodzić, wyrwał Iwonę za rękę i pociągnął do pawilonu.
-Ja nie chcę!- zaprotestowała.
-Chcesz, chcesz.
-To chociaż te kudły zepnij! Nie będziesz mi nimi po twarzy smyrał.
Eric stanął, wyciągnął gumkę z kieszeni jeansów i spiął włosy w kucyk.
-Lepiej?
-Tak.
-To chodź- znowu chwycił ją za rękę.
Thom wyciągnął dłoń i popatrzał na Agatę.
-To co?
-No już dobra.