Oswajanie anioła

Autor: DenisOlivetti
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 1

Jeden z nich zdrzemnął się na chmurce i przyśniło mu się, że Bóg zabrał mu skrzydła i zesłał go na Ziemię, za to, że zleciał tam kiedyś, by nazbierać kwiatów. Tam, na dole chciał zawracać bombowce i wozić na plecach ptaki, żeby się nie męczyły. Ale mógł tylko patrzeć na spadające bomby i ptaki dziobiące potargane ciała. Uronił kilka łez w dłonie nocy rozpościerającej się nad Wielkim Babilonem i nagle zapłonął wielką Miłością. W ciemnościach zauważono go od razu. Jakże pragnął skrzydeł, które uniosłyby go jak najdalej tylko się da. W więzieniu modlił się o nie codziennie. Strasznie chudł. Pewnego dnia spostrzegł, że przeciśnie się przez kraty. Już był po drugiej stronie, gdy poczuł szarpnięcie - to śnieżnobiałe skrzydła zablokowały się między prętami. Wygiął się jak mógł i zaczął wyrywać zębami pióra. Gdy strażnicy zastali go w ekwilibrystycznej pozie z garścią pierza w gębie, omal nie umarli ze śmiechu. Śmiali się i śmiali... Aż się anioł zbudził. Zląkł się strasznie, bo rzeczywiście miał pióra w ustach, ale zaraz zobaczył rozerwaną poduszkę. Z nieco większym niż zwykle wysiłkiem rozprostował skrzydła i rozejrzawszy się dla pewności z ulgą stwierdził, że to był tylko sen. Rozpostarł swą powierzchnię nośną i rzucił się w przestworza. Wśród porannej mgły nie zauważył, że spędził tę noc na Ziemi. Runął z łóżka, a skrzydła pokryte niebieskawą metaliczną substancją, która posklejała mu pióra przytwierdziły go do podłogi. Dźwigając swe zbędne kończyny lotne dokuśtykał na malutkich nóżkach do okna. Ujrzał odrzutowce stojące w korku na autostradzie i ptaki siedzące w otwartych klatkach. Dotarło do niego, że Niebo spadło na ziemię. Począł więc zamykać klatki i przywiązywać samoloty do drzew depcząc przy tym zdziwione kwiaty.

1
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
DenisOlivetti
Użytkownik - DenisOlivetti

O sobie samym: Znamy się mało... To może coś o sobie. Urodziłem się w 1986 roku, na wiosnę, dokładnie pierwszego dnia wiosny. No, to tyle o mnie... A tak na poważnie to byłem zdolnym, choć leniwym uczniem. Oglądałem filmy poważniejsze niż rówieśnicy, w liceum zacząłem czytać książki spoza kanonu lektur, co było dziwactwem, fascynacja buntowniczą muzyką, z której wyrosłem, ale przynajmniej dobrze mnie ukierunkowała, wchodzenie w dorosłość pod znakiem poezji, Rimbaud, Baudelaire, Wojaczek, Dwa lata studiowania geografii w Krakowie, tam z przygodami pomieszkiwanie - czasem i na dworcu, fascynacja Cortazarem. Porzuciwszy studia zgłosiłem się do wojska, z którym związałem się jako zawodowy żołnierz na prawie trzy lata w ty czasie zamieszkując w stolicy, gdzie wegetuję do dziś imając się różnych zajęć. Ulubione książki to Gra w klasy, Chrystus ukrzyżowany po raz wtóry, Kamień na kamieniu, Przenajświętsza Rzeczpospolita. Kilka filmów, które lubię to Amores perros, Jancio Wodnik, Macunaima, Leon, Łowca Jeleni, Pi, filmy Kurosawy. W Warszawie znów przerwałem studia na anglistyce z braku funduszy. Dużo czytam, dużo oglądam, staram się śledzić sport, z zainteresowań jeszcze języki obce, geografia polityczna, historia XXw., dobrze gram w piłkę. Przez nieodpowiedzialne decyzje mój związek jest na granicy rozpadu, więc biorę się za siebie, żeby go ratować albo wnowić po przerwie na złapanie oddechu. Pracuję nad projektami autorskich filmów, wydaję książki po 2zł, ale nie mam czasu ani środków na promocję. Grafomania to jednak nałóg podsycany pasją do sztuki.
Ostatnio widziany: 2012-09-16 21:51:20