Opowieść-Rozdział trzeci

Rozdział trzeci


W blasku złocistej poświaty, otuleni ciepłym szeptem  Boreasza, zakochani narzeczeni spacerowali przytuleni do siebie, ulicami Salzburga, w towarzystwie stylowych latarni. W delikatnie sączącym się żółtym świetle wyglądali niesamowicie pięknie. Niczym średniowieczna księżniczka zażywająca wieczornej ochłody ze swym księciem. Roziskrzonymi ogromem szczęścia oczami wpatrywali się w siebie, nie mogąc się sobą nacieszyć. Chłonęli każde swoje  spojrzenie, każdy ruch, gest, słowo. Tak jakby chcieli zapamiętać wszystkie, niezapomniane, bezcenne chwile! Najpiękniejsze momenty, magiczne drobiazgi, które sprawiają że życie jest zachwycająco cudowne!
Żyli sobą i dla siebie, karmiąc się swym pięknym uczuciem, płomienną namiętnością, miłością rozleglejszą niż ocean i gorętszą od ognia. Żyli tak jakby jutro miało nigdy nie nastąpić a każdy wspólny dzień miał być dniem ostatnim! Spędzali ze sobą wszystkie wolne chwile a każda sekunda rozłąki stanowiła wieczność!
Zarumienione gwiazdy i zawstydzony księżyc przyglądali się ognistemu, pełnemu pasji
pocałunkowi.

-Ależ oni się kochają-zdawały się mrugać gwiazdy.
-To niesamowite, już dawno nie widziałem tak żarliwie zakochanych w sobie ludzi-przytakiwał księżyc.

Na ziemi:
-Najdroższa...
-Ukochany...
-Tak bardzo cię kocham...
-Ja ciebie jeszcze bardziej...
-To raczej nie możliwe...
-Możliwe najdroższy...
-Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie...
-Pssst...
-Czemu?
-Zawsze będziemy razem mój koteczku.
-To prawda moje najpiękniejsze słoneczko.
-Nie ma takiej rzeczy która mogłaby nas rozdzielić.
-Nie ma.
-Nigdy się nie rozstaniemy.
-Nigdy.
-Zawsze będziemy razem.
-Zawsze.
-Kocham Cię ma wymarzona królewno.
-Mój wyśniony księciu na białym rumaku kocham cię.
-Jak ja doczekam jutra, naszego spotkania.
-Nie wyobrażam sobie tych ciągnących się godzin bez ciebie.
-Niech ta noc szybko się skończy.
-Oby nastał już poranek.
„Dla ciebie nigdy nie nastanie! –pomyślał mężczyzna w czarnym stroju, obserwujący z ukrycia , zakochaną parę. Na zawsze pogrążysz się w mroku!
Rozgwieżdżone niebo poczęło zasnuwać się szarymi chmurami.