OGRODNICZKA. W drodze
I znowu zadryndał mobil. Spojrzała – to Dwójeczka się odezwała.
- nie to już przesada – w takiej chwili ? – wkurzyła się Ogrodniczka.
Jednym silnym wciśnięciem paluszka wyłączyła urządzonko – coś jutro wymyśle- powiedziała sama do siebie.
Rumak by nie zgubić zespawanego tyłu poruszał się delikatnym kłusem , ale to właśnie było istotą takiej podróży. Mijali pola , lasy, zabudowania.
Ogrodniczka oparła swoją blond warkoczykową główkę o fotelowy zagłówek. A nogi oparła o przednią szybę.
Wiedziała jak pobudzić wyobraźnię tej fascynującej postaci , jaką był Kniaź.
Ach ta gra.
Panicz nie omieszkał zerkać na jej nie do końca dokładnie ogolone nóżki , wraz z delikatnymi śladami zacięć , ale uwielbiał naturalność. Zresztą posiadał doświadczenie w komunikacji z kobietami. W końcu trochę ich w życiu poznał i łyknął na rumaka. Choć nigdy nie do końca był dobry z matematyki i ni jak do cholery nie mógł się doliczyć swoich licznych potomków.
Pozostał ostatni etap podróży , wąska dróżka to domku za lasem. Żwirówka była dość niebezpieczna dla rumaka , ale właśnie tutaj sprawdziły się zimowe opony. Dojechali. Ogrodniczka z wdziękiem wyskoczyła z pojazdu , podbiegła z rozwianą sukienką do bramy jednym szarpnięciem otwarła wrota , inne już były dawno otwarte. I uprzejmym , wymownym gestem zaprosiła kniazia na wewnętrzny dziedziniec . Na niebie świeciło popołudniowe słoneczko, na horyzoncie widniały główki marcheweczek. Sikorki z ciekawości przysiadły na gałązkach leśnych i podwórkowych, kreciki wynurzyły główki z swych korytarzyków, brzęczące końskie muszki zamilkły , by nie burzyć efektu zauroczenia.
Panicz z trudem otworzył drzwi pojazdu, wyszedł, rozejrzał się wokoło i rzekł – No.
I już w głowie rodził mu się jakiś niezwykły pomysł.
Ogrodniczka podbiegła do niego i pokazała nieco zniszczone przez tutejsze zimowe wiatry drzwi do komnat , gdzie już miała przygotowanego chińczyka, kubeczki na afrodyzjak , śliczną pościel, nagrzaną gorącą wodę do wspólnej kapeli na stojąco ,oraz apteczne akcesoria .W dłoni trzymała podstawę dzisiejszego wieczoru - ekologiczną torebkę z chipsami.