"Nieśmiertelna namiętność" - epilog
EPILOG
Kate stała w progu łazienki i patrzyła na Drake’a leżącego na ogromnym łożu w ich nowej sypialni. Tak naprawdę wszystko było nowe. Meble, sypialnie, dom. Drake kupił go jako jeden z licznych prezentów ślubnych. Był niesamowity. Kate jeszcze nigdy nie spotkała nikogo takiego. Facet, na którego teraz patrzyła, nie był zwykłym facetem. I wcale nie chodziło o to, że jest wampirem. Drake był kimś, kto odmienił całe jej życie. Jeszcze niedawno myślała, że ma pecha i nigdy nie zazna szczęścia w życiu. Myliła się. Wystarczyło zakochać się w tym niezwykłym wampirze i natychmiast zapomniała o tym, co złe.
- O czym myśli moja piękna żona? – usłyszała nagle.
- O swoim przystojnym mężu. – odpowiedziała.
- Prawidłowa odpowiedź. – odparł Drake.
Kate zachichotała. Podeszła do niego i z błyskiem w oczach zapytała:
- A ty? Myślisz czasami o mnie?
- Czasami. – zażartował Drake.
Kate spoliczkowała go lekko. Przewrócił ją na łóżko i powiedział:
- Czasami to ja o tobie nie myślę.
Pocałował ją, a potem dodał:
- Pomyłka. Ja nigdy nie przestaję o tobie myśleć.
- Prawidłowa odpowiedź. – odparła Kate.
Roześmiał się i powiedział:
- Nie może być innej.
Kate patrzyła na niego przez moment, a chwilę później w jej oczach stanęły łzy. Drake zauważył to i przerażony zapytał:
- Mój Boże, kochanie, co się stało?
- Nic. Drake, nigdy nie myślałam, że będę taka szczęśliwa. Wydawało mi się, że po tym, co wydarzyło się w sierocińcu nie będę mogła normalnie funkcjonować. Aż pojawiłeś się ty. Na początku nie chciałam w to uwierzyć, ale w końcu musiałam pogodzić się z tym, że się w tobie zakochałam. Dziwiłam się, bo nie sądziłam, że można zakochać się w jeden dzień. Myliłam się. Nawet nie wiesz, ile dla mnie znaczysz. Teraz jestem tutaj z tobą i jako osiemnastolatka mam już męża, który na dodatek jest nieziemsko przystojny. – na te słowa Drake się roześmiał – i który twierdzi, że ja też jestem piękna. Coś takiego. Wiele osób już mi to mówiło, ale nigdy nie był to ktoś tak ważny, jak ty. Czasami boję się, że to tylko piękny sen i za chwilę się obudzę wracając do rzeczywistości.
- To nie sen, moja najdroższa. Jesteśmy tu naprawdę. – odparł Drake - a ty naprawdę w wieku osiemnastu lat wyszłaś za mąż. – dodał rozśmieszając ją. – Kochanie, obiecuję ci, że już nigdy nie spotka cię nic złego, nie pozwolę na to. Przysięgam. – powiedział i pocałował ją – ale pod jednym warunkiem.
- Jakim? – zdziwiła się Kate.
- Już nigdy w twoich oczach nie pojawią się łzy. – powiedział całując jej powieki.
- Taki układ mi pasuje. Ale co ty na to, żebyśmy przestali w końcu rozmawiać i zajęli się czymś ważniejszym?
- To znaczy? – zapytał Drake udając zdziwienie.
- Naszą nocą poślubną. – odparła.
- Spokojnie, mamy przed całą wieczność. – zażartował.
- Nie ma mowy. Wieczność może poczekać.
- Pani życzenie jest dla mnie rozkazem. – odparł pozwalając, by zdjęła ręcznik, którym była okryta.