na odległość kochać uczą się...

Autor: wusia
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Słońce zdotykało czule delikatną skórę powiek, przeciągam się radośnie. Obok śpi On, jeszcze uśpiony uśmiech w kącikach Jego ust, snem wyhaftowane koronki rzęs, ciepły oddech na poduszce, zmięte namiętnością prześcieradło. Nachylam się ukradkiem, bezszelestnie i całuję Jego usta, mają smak poziomek

Śpi...

Upinam delikatnie włosy,  nagie, pachnące jeszcze Nim ciało, otulam miękkim szlafrokiem, na smak wspomnień wczorajszej nocy czerwienię się calusieńka, bosymi stopami odciskam na białych kafelkach radość.

W Kuchni na blacie stołu stawiam dwie porcelanowe, ręcznie zdobione filiżanki, zaparzam pyszną kawę z kardamonem, aromat przyjemności unosi się w powietrzu, podskakując z radości smażę naleśniki z dodatkiem jagód,  delikatność białego twarożka wyśmienicie komponuje się z dojrzałą czerwonością pomidorów i zielenią szczypiorku, z niecierpliwością odmierzam czas jajek na miękko, czule miodem smaruję chrupiące tosty.

Zakradam się na palcach do łóżka...

Bezkarnie, z wielką ochotą kradnę kolejne pocałunki, całuję w nos, a On otwiera swoje duże, czarne oczy. Uśmiecha się, tak tylko dla mnie...

Okruszkami szczęścia częstujemy łóżko. Leniwie kończymy śniadanie, dopijamy kawę...

Kradniemy zegarowi każdą sekundę.

 Po śniadaniu  wybieramy się na spacer do lasu. Taaaaaaaaaak do lasu. Bo w lesie nam najczulej. Trzymamy się za ręce, a wiatr rozwiewa moje włosy, przysiadamy na pniu brzozy, rozmawiamy o wszystkim i o niczym. O szczęściu, prażonych migdałach, ludzkich spojrzeniach, miłości co przychodzi późno, lecz w porę, o problemach i marzeniach. Planujemy podróż w nieznane. Karmimy się spojrzeniami, uśmiechami. Przytulamy się do drzew.

 Magia wzajemnego przyciągania, spojrzenia w poczekalni westchnień, rozpalona zapałka pożądania, kwitnące na policzkach rumieńce, rozsypane po drodze życzenia.

Późnym wieczorem, gdy cały świat układa się do snu, otulam ciało mgiełką pomarańczy, pod czerwoną sukienkę wkładam koronkową bieliznę, na nogi delikatnie wsuwam czarne pończochy, stopy wygodnie układają się w czerwonych szpilkach...

On w beżowej lnianej koszuli, elegancki, nienaganny, Mój...

Mały stolik, gdzieś na plaży, blask świec,  czerwone półsłodkie wino, co pachnie śliwkami i dojrzałością czarnych porzeczek. W oddali słychać dźwięk gitary.

Widowiskowa sceneria zachodzącego słońca dodaje chwilom nieprzeciętnego smaku. Czerwień z migocząca pomarańczą, szczypta żółci dodaje magicznego blasku, jest też  romantyzm fioletu i słodycz różu. Zapiera dech w piersiach. Każdy zmysł pracuje intensywnie...

Przytulamy się tańcząc na brzegu morza. On całuje moje nadgarstki, ja zamykam jego dłoń w swojej. Pragnę scałować każdy, najmniejszy milimetr jego ust.

Zamyka mnie szczelnie w swoich ramionach, niech się gapią gwiazdy, księżyc...Niech...

 

 

 

1
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
wusia
Użytkownik - wusia

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2020-07-01 13:29:02