Mroczny stróż- Rozdział 8
czał jej w głowie jeszcze długo potem.
Minął tydzień. Atmosfera w zamku pogarszała się z dnia na dzień. Luca cały czas był poddenerwowany i wyżywał się na wszystkich. Najbardziej odczuwała to jego córka. Ta delikatna jak stokrotka dziewczyna zbyt cierpiała patrząc na smutek ojca, by pozostać bierną. Pewnego popołudnia poszła porozmawiać z Klarą. Zastała ją siedzącą przy oknie. Promienie słońca oświetlały jej śniadą twarz. Miała na sobie śliczną jasnozieloną sukienkę z XvIII wieku.
- Czy możemy porozmawiać?- spytała Elisabetha zaglądając do pokoju.
- Tak, proszę, wejdź.
- Mogłabyś zasłonić choć trochę okna, Klaro? Słońce szkodzi mojej skórze.
Klara wstała i naciągnęła grube zasłony na okna.
- Dziękuję. Nawet nie wiesz, jak potworne w skutkach jest zetknięcie się ze światłem. Zaraz dostaję poparzeń i wyglądam fatalnie. Ale ty, otulona promieniami słońca, wyglądasz uroczo. Do twarzy ci w moich sukienkach. Szczególnie tych z rococo.
- Skąd? Czy to gdzieś daleko?
Księżniczka zaśmiała się.
- Nie, skarbie. Rococo to styl, nie miejsce. Takie sukienki nosiło się ponad 100 lat temu we Francji. Akurat tę, którą masz na sobie, dostałam niegdyś od Jeanne Antoinette Poisson, znaną jako słynna Marquise de Pompadour. Była to szalenie zajmująca osóbka. Dzisiejsza moda angielska, która jest hitem na salonach, to już nie to samo. Sukienki są takie skromne i ciemne i wszystko zakrywają. Jak te Angielki mogą w tym w ogóle chodzić? Ale, ale... Nie o tym chciałam z tobą porozmawiać. Czemu mi nie przerywasz? Jak ja się czasem rozgadam, to godzinami mogę... Musisz mi przerwać, jeśli zauważysz, że temat mnie za bardzo pochłonął. Masz na to moje pozwolenie. Sama nigdy się nie mogę opanować...
- Dobrze, a więc o co chodzi?
- Chciałam cię o coś prosić. Mój tatko jest zbyt dumny, żeby zapomnieć o wszystkim tak po prostu i zachowywać się, jakby nic się nie stało. Zraniłaś jego uczucia i to bardzo. Pomimo, że są z tobą jak na razie same problemy, polubił cię i tęskni za twoim towarzystwem. Wiem, że może nie powinnam tego mówić, ale bardzo mi zależy na tym, żebyście się pogodzili. Proszę cię tylko o jedno, przeproś go i niech się to wszystko skończy. Zrób to dla nas wszystkich, bo kiedy ty siedzisz tu zamknięta, na nas się wszystko odbija.
- Od dawna chciałam to zrobić, ale się boję.
- Im dłużej będziesz zwlekać, tym trudniej będzie się pogodzić. Chodź teraz ze mną. Pomogę ci, jeśli będzie trzeba.