Mroczny stróż- Rozdział 5
ę ujął w dłonie twarz dziewczyny i zaczął ją namiętnie całować. Jego ręce szybko przeniosły się na obfite piersi falujące niczym łany zboża w wietrzny dzień. Jej dłonie nie pozostały mu dłużne. Niemal od razu rozpięły koszulę i spoczęły na obrośniętym torsie i, wędrując coraz niżej, zatrzymały się na pasku spodni, które szybko zostały rozpięte. Służka pochyliła się i, całując brzuch, zbliżała się ku już tak nabrzmiałemu kroczu, że każdy, nawet najmniejszy dotyk mógłby wywołać eksplozję. W końcu, jej usta spoczeły na koniuszki twardego 7-calowego członka, doprowadzając tym jego właściciela niemalże do ekstazy. Mircza, widząc reakcję kuzyna, zaśmiał się.
- No proszę, Luca. Czyżbyś od dawna sobie nie używał?
- Używałem i to całkiem niedawno, ale ta dziewczyna jest prawdziwą czarodziejką i mistrzynią w tym fachu.
Po kilku minutach, usta rudowłosej wypełniły się ciepłą białą cieczą.