Moja matka
Nienawidzę swojej matki. Czy to źle? Czy coś nie tak?
Gdybym miała jedną chwilę, wzięłabym brzytwę, przejechała po zmarszczonej jej szyi. Gdybym mogła, oczy jej znalazłyby się w śmietniku, usta przkłute miałaby igłą i związane na wieczność nicią w kolorze zielonym. Jeżeli mój dzień by nadszedł, poznałaby wielkość cierpienia i jego zbawczość.
Na planowaniu zabójstwa mojej matki mogę myśleć i wieczność. Nie dając mi szans na zapokojenie jednej z podstawowych potrzeb mojego życia, wydała na siebie wyrok okrutnej śmierci.
Nigdy nie będę jej kochać, nie ma szans. Bo porzyucona kobieta pragnie zemsty, ja pragnę krwi. Matka zabiła moje życie, wykreowała osobowość seryjnego zabócy, stworzyła swojego prywatnego potwora, czarną damę, która nie chce ranić.
Mówisz: "Dziwne!" Ja nie chcę krzywdzić niewinnych, zadawać bólu prawym. Chcę żyć... Chcę kochać... i być kochaną! ...