Mój Tinder protest
Zawsze unikałem takich portali. Sądziłem że poznawanie kogoś w inny sposób niż „na żywo” jest trochę zakłamane i nie bardzo ma sens. Uważałem że zdjęcia przekłamują oraz że nie ma miejsca na ironie, na żart, na uśmiech. Poza tym myślę że nie potrafiłbym fajnie z kimś pogadać bo co niby napisać obcej osobie próbując nawiązać znajomość: „Cześć, co tam?” wydawało się banalne i głupie a pytania: „co lubisz?” lub „jakiej muzyki słuchasz?” kojarzyły mi się z podstawówką a ja do chuja już dawno po studiach.
Od 2 tygodni mieszkam ze współlokatorem Sebastianem. Gość trochę po 40-stce, powiedziałbym zwyczajny tylko bardzo pracowity. Jego życie składa się z dwóch rzeczy: jak wspomniałem pracy oraz pisania z dziewczynami z portali i spotkania z owymi „Gwiazdami”. Ów Sebastian demonem intelektu nie jest a napierdala z tymi Pannami non stop i myślę że śmiało mógłbym go przyodziać w szarfę i bez wahania wręczyć statuetkę króla tejże aplikacji.
Gość jest niesamowity bo pomimo kilkunastu spotkań które skończyły się porażką dalej w to brnie i napierdala palcem w prawo bez wyciągania wniosków. Jedna z dziewczyn zawsze jak się z nim widziała to wypijała kilka piw lub drinków i jedno ze spotkań skończyło się zasikaniem łóżka co kolega zniósł dzielnie, dospał do rana i nie poruszył tematu. Aż tak bardzo się nie dziwie bo niby co miał powiedzieć: „Gosia nie zdążyłaś do toalety?”. Inna Pani z którą się spotkał w pawilonach po 30 minutach już pozwoliła mu włożyć rękę do majtek a po miesiącu spotykania gdy już widać było koniec znajomości zadała mu pytanie czy uważa że jest „łatwa”? Tak naprawdę to podziwiam Sebastiana oraz jego zdolność do poznawania tak ciekawych ludzi.
Zainteresowałem się tematem bo od mojego rozstania z dziewczyną minęły już 2 lata i powoli zaczynam być gotowy do poznania koleżanki której nie będę opowiadał jaki miałem toksyczny związek oraz jak ciężko mi się pozbierać po utracie kobiety która tak bardzo kochałem. Wcześniej nie bardzo rozumiałem brak empatii i rozdrażnienie dziewczyn z którymi po wypiciu kilku drinków, gdy leżały nagie w moim łóżku a mnie akurat naszła ochota by opowiedzieć o naszych przejściach z Haliną.
Poinstruowany przez Geniusza aplikacji odpaliłem serwis i już szukałem tej jedynej.
Przez dwa dni przeglądałem profile i przyznam że jestem zdumiony tym co tam zastałem. NoŻeszKurwa! Co to ma być? Połowie dziewczyn wpompowano tyle silikonu w usta że gdyby im przywiązać worek z cegłami do nóg i wrzucić do wody to i tak wypłyną. No nie ma szans na utopienie. Nos też im nie bardzo potrzebny bo oddychają tylko ustami które ni chuja się nie są w stanie zamknąć i wyglądają trochę tak jakby wiecznie były zdziwione.
Widziałem też mnóstwo ładnych dziewczyn ale na co wrzucać kilkaset selfi gdzie zmienia się tylko tło a mina jest ciągle ta sama? Kochana no jesteś śliczna i już to wiem ale czy jest coś jeszcze poza tym że tak dobrze wyglądasz? Generalnie mnóstwo szajsu bez treści, informacji że sponsoring to nie oraz seks też nie bardzo. Co dziwne większość tych informacji na profilach gdzie cycki wylewają się ze skąpych staników, same zdjęcia w bikini i usta ryby które pobudzają fantazję.
Z miliona przejrzanych profili 3 przesunąłem w prawo.
Podziękowałem ! idę wyprowadzić psa w moim nudnym normalnym życiu.