Malowane duszą… Pisane sercem… Ekranizowane z pasją…
Były to wcale niezłe szkapy.: rosłe, podkasane, prawie chude, ale ze świetnej rasy pociągowej. Mogły jak nic robić dziesięć mil na dobę, byleby im pozwolić dobrze wytchnąć dwa razy i uczciwie je popaść. Konie należały do pewnego szlachetki z okolic Mławy. Stanowiły one znaczną część jego majątku, bo posiadał summa summarum trzy szkapy, jednakże pożyczał ich Winrychowi na każde zapotrzebowanie”.
W opisie dominuje element ich wygłodzenia, zmęczenia, ale też pewnej szlachetności. Odzwierciedlają one postać głównego bohatera opowiadania – Szymona Winrycha, który wycieńczony, udręczony, u kresu sił - ucieka z tego domu bezpańskiego - Polski. Dopełnia się jego przeznaczenie, zostaje zamordowany w bestialski sposób przez Moskali. Podobna dola spotka również i jego rumaki. Ta analogiczność losu w opisie konia jest bardzo istotna. Powstaniec i jego wierzchowiec - to dwa nieodłączne elementy powstania styczniowego, połączone nierozerwalną więzią - przyjaźnią. Bohater w chwili śmierci nie myśli o sobie, próbuje ocalić jedyne pozostałe mu bliskie istoty.
„ Zanim wszakże cokolwiek przedsięwziąć zdołał, machinalnie zbliżył się do zmordowanych koni swoich i zaczął jednemu z nich zdejmować kantar ze łba i ściągać chomąto, jakby z zamiarem puszczenia na wolność tych towarzyszów niewoli.”
Doświadczają wszak podobnego zgonu i bezczeszczenia zwłok jak powstaniec. Winrych, tak umiera:
„Głowa jego wygniotła w błocie dołek, do którego teraz spływać poczęły maleńkie strumyki i tworzyły coraz większą kałużę. Krople, trzepiąc w nią, wzbijały duże, wysoko wzdęte bańki, rozpryskujące się w nicość tak szybko i zupełnie, jak ludzkie święte złudzenia.”
Podobnie pada koń:
„Zabity koń stygł szybko na zimnie, a pozostały przy życiu szarpał się w zaprzęgu tak gwałtownie, jakby go kto smagał rzemiennym batem. Nagle pochylił się przez dyszel, przez martwego towarzysza i obwąchał głowę Winrycha. Skoro poczuł trupa, ślepie mu krwią nabiegły, grzywa na karku wzburzyła się dziko, szarpnął się w tył, potem cisnął naprzód całym korpusem, bił nogami w ziemię i wierzgał na wszystkie strony w takiej furii, że tylna jego noga wpadła między szprychy przedniego koła wozu. Szarpnął ją z całej mocy i okropnie złamał powyżej pęciny. Ból wprawił go we wściekłość tym większą. Rozjuszony, wściekłymi skokami rzucać się począł. Kość pękła na dwoje w taki sposób, że ostry i jak nóż śpiczasty jej kawałek przebił skórę i coraz bardziej, wskutek targania, ją okrawał. czyniąc to, na chwilę przytulił się do szyi końskiej i westchnął”.
Naturalistyczny obraz śmierci konia i jego jeźdźca oddaje prawdę o powstaniu styczniowym, daleki od idealizacji, tworzy bliski każdemu Polakowi, heroizm nowego wymiaru, pozbawiony patosu. Koń jest jego niezwykle ważnym elementem, wierny do końca towarzysz, który przyjmuje na siebie los - swego ludzkiego przyjaciela.
Jednym z najpiękniejszych obrazów konia w kulturze polskiej prezentuje film „Lotna” Andrzeja Wajdy – trudna i bolesna opowieść o kampanii wrześniowej 1939 roku, w której to opisuje polską kawalerię. Tytułowym bohaterem filmu jest piękna siwa klacz arabska - Lotna, reprezentująca ucieleśnione piękno. Tragiczne koleje Jej żywota stanowią osnowę pracy. Dzieje głównych bohaterów, determinuje ogromna żądza posiadania zwierzęcia, stopniowo przeradzająca się w nienawiść do rywali. Akcja utworu zawiązuje się w momencie ciągnięcia losów o prawo posiadania Lotnej przez Jerzego, Wodnickiego oraz Witka. I ta pozornie niewinna zabawa już w czasie pierwszej potyczki z Niemcami staje się tragicznym fatum, czego wyrazem jest śmierć rotmistrza Chodakiewicza. Lotna przynosi nieszczęście, lecz siła pożądania jest większa od strachu. Każdy z głównych bohaterów jest różny, inna też była ich historia, lecz łączy te postaci chęć przywłaszczenia sobie tego pięknego konia. Rywalizacja między nimi ma większy wymiar – symbolicznie ukazuje współzawodnictwo mężczyzn o lepszą pozycję w życiu, wreszcie o męski honor. Film opisuje urok klaczy, ukazuje jej paniczny strach przed samolotami oraz moment śmierci Lotnej. Stała się ona niewinną ofiarą okrutnej wojny, w czasie której zagładzie ulegają wszelkie wartości. Już scena otwierająca film wprowadza w symbolikę konia. Oto bowiem obserwujemy przemarsz tych niesamowitych zwierząt wraz z żołnierzami kampanii wrześniowej skąpanych w blasku słońca. To rozświetlenie będzie wprowadzało elementy idealizacji oraz sakralizacji. Kolejne kadry ukazują cudowną klacz – Lotnę. Staje się ona najważniejszą bohaterką filmu, ważniejszą niż rotmistrz czy żołnierze. Roztacza ona wokół siebie aurę szlachetności, piękna, wdzięku. Każdy ulega jej czarowi. Żołnierze zachwycają się jej długimi, smukłymi nogami, zaznaczają, że nie zamieniliby jej na żadną dziewczynę. Jednocześnie jej nietuzinkowe umaszczenie ściąga bowiem na siebie ataki bombowe. Jeden z bohaterów stwierdza, iż dosiąść ją w czasie bitwy to wyprawić się na pewną śmierć. Lotna doskonale wpisuje się w obraz wojny obronnej 1939 roku. Po stronie Niemców stoi kolumna czołgów, Polacy przemieszczają się konno. Wstrząsający jest obraz miażdżącego majestatyczne ciało koni czołgu. Lotna wielokrotnie obraca się w kierunku nieżyjącego rotmistrza, szuka jego obecność. Obserwujemy korowód czterech żołnierzy, który niesie jego ciało, a z nimi prowadzona jest klacz o spuszczonym łbie, co może oznaczać żałobę. Żołnierz krytykuje wachmistrza, gdy ten dosiada Siwej. Nawet ksiądz podziwia jej wdzięki. W obrazie klaczy zaakcentowany jest jej żeński pierwiastek, nosi ona wręcz znamiona famme fatale, która każdemu z mężczyzn, znajdującego się w kręgu jej uroku przynosi zgubę. Szwadron kawalerii, a także i sama klacz jest symbolem świata, który już odszedł, ale też wciąż jeszcze trwa w świadomości narodowej. Film zbudowany jest z pięciu sekwencji, motywem naczelnym każdego z nich jest właśnie tytułowa Lotna. Najbardziej wstrząsająca w utworze jest scena jej agonii, której towarzyszy złamanie szabli przez jednego z ocalałych ułanów.