Małe zielone pudełko
A więc małe zielone pudełko bierze powietrze w swoje wyimaginowane skrzydła i do domu chłopczyka. Nie wie, co je tam spotka. Małe zielone pudełko nie może i nie wie ile tak podróżuje.
Małe zielone pudełko jest już blisko. Jest dom z żółtym dachem i ogródkiem. Wszystko tak jak pamięta małe zielone pudełko. Próbuje zgadywać ile to czasu chłopczyk był bez niego.
Okno otwarte – niewiarygodne. I nagle krzyk chłopczyka: „ Małe zielone pudełko chodź tu, nie uciekaj, jeszcze ci muszę zrobić złoty szlaczek żebyś było piękniejsze” Małe zielone pudełko nie wierzy w to, co słyszy – jaki szlaczek, zawsze było tylko zielone, ale głos chłopczyka jest miły, chłopczyk je woła, czy to sen? Przecież ta podróż, tyle świata za nim, a chłopczyk jakby nic mówi o szlaczku.
Małe zielone pudełko już się nie zastanawia, co jak i dlaczego. Jest szczęśliwe, że chłopczyk je woła, a jeszcze, czego się nie spodziewało dostanie złoty szlaczek.
Małe zielone pudełko wie, że już nie będzie takie zielone ze złotym szlaczkiem, ale jest szczęśliwe i myśli, że będzie tak jak chce chłopczyk. On wie, co robi.
Teraz małe zielone pudełko ze złotym szlaczkiem podróżuje z chłopczykiem i jego misiem. Podróże to są nieodległe, bo do ogrodu. Wszyscy są jednak szczęśliwi w swoim towarzystwie. Dobrze się bawią, a mały chłopczyk robi nawet małemu zielonemu pudełku ze złotym szlaczkiem zdjęcia. Miś również jest na zdjęciach chłopczyka.
I czegóż więcej trzeba małemu zielonemu pudełku ze złotym szlaczkiem?