Mała, dygocąca, krucha istotka

Autor: mistic
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Stanęła nad przepaścią….Nikt już nie chciał słyszeć tego co mówiła. Uważali ją za wariatkę. Żyła wśród hien uważających się za coś lepszego…
- W tej sukience w kropki skaczesz???? - ktoś zapytał aksamitnym głosem.- tez chce to zrobić ale……….. wiesz ta sukienka?- powiedział spokojnie bez emocji.
nie odwracając głowy spojrzała kątem oka. Niewysoki brunet, jeszcze młodzieniec ,patrzył w otchłań.. Ubrany w sprane dżinsy i ciemnoszarą bluzę z kapturem. „Dlaczego chciał skoczyć?” „ O co chodzi?” Zawahała się.
- Idź sobie gdzie indziej –wysyczała przez zaciśnięte zęby.- to moje miejsce – łzy płynęły jej po twarzy , nie była w stanie ich powstrzymać.- idź stąd!! – łkała …
- Dlaczego, to niby twoje miejsce?- odparł od niechcenia- nie widzę żadnej tabliczki, < zarezerwowane dla zwariowanej kobiety, która chce się zabić> ,coś się długo nad tym zastanawiasz…- te słowa podziałały.
Odwróciła się ,powoli, jej ciemne włosy opadły na mokrą od łez twarz, , nie starała się ich ocierać, nie miała już siły by żyć, życie jej dokopało. Blada twarz,  zlewała się z białymi kropkami sukienki.
- Czego się czepiasz jak chcesz proszę skacz sobie , ja poczekam, popatrzę jak to robisz…- odparła i odsunęła się w tył.
Z zadziorną miną wyglądała zjawiskowo, chciało mu się z niej śmiać , że tak łatwo ją wmanewrował. Obserwował ją od dłuższego czasu, . Widział jak stała . Zastanawiał się co ją do tego pchnęło. Chciał ją uratować. Była niebrzydka , piękne oczy, twarz zmęczona, ale atrakcyjna, figura maskowała zbyt luźna sukienka ,ale pewnie też niczego sobie..
Patrzyła na niego zadając sobie pytania. „O co chodzi?” „ Co tu robi ten przystojniak?”
- No co, dlaczego nie skaczesz? – zapytała
- Poczekam tak jak ty i pomyśle – odpowiedział miękko i z lekkim uśmiechem.
,, Idiota, czy co?” rozdrażnił ją…
- Po co tu przyszedłeś , jeśli nie chcesz skoczyć?
- Nie wiem, patrzyłem na Ciebie i pomyślałem, po co żyć, jeśli można skoczyć i wszystko mieć gdzieś.. – powiedział i spojrzał jej prosto w oczy.- myślisz ,że nie warto żyć?
- Nie wiesz nic o mnie, nie wiesz co się stało…nic nie wiesz…. – krzyczała
- to może mi opowiesz? – zapytał spokojnym głosem- może wtedy zrozumiem , dlaczego taka piękna istota chce skończyć swój żywot na ziemi?- popatrzył łagodnie , wyciągnął rękę.
Nie ruszyła się. Chciała lecz nie mogła ,nie potrafiła zaufać. Zresztą po co zwierzać się obcemu facetowi, skoro chce skończyć ze sobą? . natłok myśli… Nikt nie może mi w tym przeszkodzić… szlochała …A jednak …może warto..
Podała dłoń niepewnie. Pociągnął ją do siebie . Przytulił, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie . i co dalej?
- Może pójdziemy do mojego samochodu i porozmawiamy , tam jest ciepło, a ty cała dygoczesz- proszącym tonem poprosił.
- Chcesz mnie wykorzystać?. Myślisz, że jestem łatwym łupem….. Wariatka i tak po wszystkim skoczy… Zresztą co mi tam, może będzie przyjemnie.”, wiec chodźmy
Czarny pikap stał nieopodal. Szli powoli. Nie chciał by czuła się nieswojo, otoczył ją ramieniem. „Mała, dygocąca, krucha istota.” Tak o niej pomyślał..

 

 

 

1
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
mistic
Użytkownik - mistic

O sobie samym: ogarneła mnie nicość....
Ostatnio widziany: 2013-02-25 20:30:23