List, który powinien być wysłany...
Drogi Marku!
Na wstępie chcę Cię przeprosić.
To nie miało tak być. Nie powinieneś czytać tego listu. Chciałabym
powiedzieć Ci to wszystko sama, ale się boję. Czego się boję?
Wszystkiego. Tego, że źle mnie zrozumiesz. Że mnie wyśmiejesz. Boję się
tego, że zaczniesz mnie unikać.
Dobrze, może zacznę od
początku. Widzisz, napisałam "Drogi Marku!" zamiast "Kochany Marku".
Dlaczego? Bo to nie jest list miłosny. Ten list powstaje dlatego, że
kiedyś Cię okłamałam.
Pamiętasz naszą rozmowę? Ja pamiętam. Długo się do niej przygotowywałam, cała trzęsłam się z nerwów.
Chciałam powiedzieć prawdę. Chciałam, naprawdę. Ale się boję.
Spytałeś, czy nie musisz mieć wyrzutów sumienia.
Nie musisz.
Sama nie jestem pewna, co do Ciebie czuję. Oboje przechodzimy
trudny etap. Ludzie nazywają to dojrzewaniem... Wiem, że kiedyś sama
będę śmiać się z tego listu - Ty zapewne także - ale teraz jest on dla
mnie czymś bardzo ważnym.
Wiem, że nawet nie mogę liczyć na
to, że kiedykolwiek będziemy razem. Nie jestem ładna, czasem miewam
dziwne nastroje... Wiem, że nie mogę liczyć na nic więcej niż przyjaźń.
Ale właśnie ze względu na tę przyjaźń chcę, żebyś to wszystko wiedział.
Strasznie mi ciężko to pisać. Świadomość, że to przeczytasz każe
mi ostrożnie dobierać słowa. Ale ten list i tak jest trochę
nieczytelny. Przepraszam. Ale właśnie takie są moje uczucia. Sama nie
wiem, co czuję. Niektórzy wmawiają mi, że się w Tobie zakochałam. Być
może... Chociaż właściwie w naszym wieku chyba nie da się mówić o
miłości. Ale przechodzimy przecież okres, w którym przygotowujemy się
do dorosłego życia. Więc musimy się przygotować na miłość. Może to
właśnie ten etap, zauroczyłam się w Tobie... Sama nie wiem. To jest tak
skomplikowane, że nie potrafię wyjść z labiryntu własnych myśli.
Boję się.
Nie wiem, co w tej chwili myślisz. Może jesteś na mnie wściekły,
może onieśmielony, zagubiony, może zaczynasz się bać spotkania ze
mną... Może - choć nawet o tym nie marzę - jesteś teraz szczęśliwy, że
zrobiłam ten krok... Może. Może tak, może nie... Prawie na pewno nie.
Podczas naszych dosyć krótkich rozmów ukrywałam się. Tak naprawdę
poznać mnie mogłeś tylko podczas tych pierwszych kilku spotkań.
Jestem tchórzem.
Chciałam mieć z Tobą kontakt. Starałam się jak najwięcej czasu
spędzać z Tobą. Jak myślisz, dlaczego dostałeś taką rolę? Bardzo Ci
dziękuję za wyrozumiałość. Wiem, że czasem bywam trudna do zniesienia.
Jestem cyniczna, często sprawiam ból.
Dzięki Tobie rozpoczęłam przygodę z harcerstwem. Rozpoczęła się najwspanialsza podróż mojego życia. Dziękuję.
Marku, nie wiem co czujesz w tej chwili. Ten list powstał w
desperackim odruchu, ale bardzo dokładnie go sobie przemyślałam.
Pamiętasz, jak bardzo trudno było Ci, gdy Kasia Cię unikała?
Proszę, nawet jeśli nie potrafisz mnie zrozumieć, nie ignoruj mnie.
Wiem, że nie powinnam wysyłać tego listu, jednak chcę być twoją przyjaciółką. Przyjaciele muszą być ze sobą szczerzy.
Twoja przyjaciółka
Ola
* Imiona zostały zmienione