liczy się każdy dzień
.....na dziś koniec pracy :)pomyślała... Wstała od biurka i leniwie przeciągnęła się, wyciagając ręcę mocno do góry poczuła jak chrupnęło jej w górnej partii kręgosłupa. - ech , no tak siedzący tryb pracy, to nie jest to co moje ciałko lubi najbardziej ;) uśmiechnęła się do małej cockerki, która pieszczotliwie jak kot łasiła się wokół jej nogi. - co mała idziemy do ogrodu ? na te słowa pies zaczął szaleńczo skakać, robić przy tym cyrkowe akrobacje w postaci fikołków. - już, już spokojnie psino, wezmę książkę, kubek ulubionej herbaty i idziemy. Włączyła elektryczny czajnik, po czym zgrabnie jednym ruchem spięła wlosy w niezdarny koczek i spięła spinką. Z szafki wyciągnęła ulubiony pucułowaty kubeczek i zalała wrzątkiem herbatę. hmmm uwielbiam ten zapach i ten smak :) pomyśłała z uśmiechem na twarzy, wdychając głęboko zapach Lipton Pu-erh melon-apple. - Może nie schudnę pijąc ją ale ten smak i zapach to jest to :) Zatrzasnęła drzwi z książką pod pachą i z kubkiem w ręku. Przed domem minęła sąsiadkę. Pani Julia - zastępcza babcia dla jej synka, wspaniała, doświadczona kobieta, która wielbi dzieci. - A gdzież Ty z tą książką ? do ogrodu ? - Do ogrodu Pani Julio, jestem tak bardzo zmęczona tą pracą, a ja nie chcę więcej marnować chwil... Słońce tak kocha pieścić moją twarz, głośny chichot dzieci na podwórku, i te rzężące owady za uchem.... zamilkła na chwilę spoglądając w niebo aby po chwili dodać......... nie potrzeba wyjeżdżać na wakacje aby móc zauważyć, że na każdym zakątku ziemi istnieje mały raj.........