Lew i Gazela
Lew i Gazela
Minęła dwudziesta, gdy Alfred odwiesił biały fartuch i zmierzał w stronę swojego combi. Czuł się coraz bardziej przytłoczony kolejnymi nowościami na oddziale i następnym pokręconym pacjentem na swojej liście. Jadąc do domu, chwycił za komórkę:
- Cześć Skarbie. Mam nadzieję, że miałaś lepszy dzień niż ja? Jestem zdechły, ale powinienem być za jakąś godzinę, to się zobaczymy - pomimo zmęczenia na twarzy można było dostrzec nutę zadowolenia.
Minęło kilkadziesiąt minut, zanim Alfred dotarł do domu. Bliźniaki spały, a Elen przygotowywała kolejny projekt wieżowca w centrum Liverpoolu.
- Jak w pracy? - Usłyszał głos żony dochodzący z jej gabinetu
- Dobrze, jak zwykle. Idę zaraz pobiegać.
- W piekarniku masz pieczeń. Ja muszę jeszcze popracować.
- Zjem kiedy wrócę. Przebiorę się tylko - mężczyzna chciał jak najszybciej wyjść z domu.
Wziął szybki prysznic, przebrał się w dres i wrócił do auta. Po dwudziestu minutach był pod kamienicą, którą projektowała Elen 5 lat wcześniej. Zostawił auto na parkingu i wstukał kod do głównych drzwi. Gdy wjeżdżał windą na ostatnie piętro, wysłał smsa do żony, że siłownia się przeciągnie dziś wieczorem. Gdy chował telefon do kieszeni, dotarł na górę. W końcu korytarza w drzwiach stała ona, zgrabna brunetka z butelką wina w dłoni.
- Mówiłem, że wyrobie się w godzinę - Alfred objął dziewczynę i wyszeptał jej do ucha.
- Już myślałam, że się nie doczekam - odpowiedziała i pocałowała go o wiele namiętniej niż tylko koleżanka z pracy.
Alfred wszedł do mieszkania, całując Elizę i pozwalając jej, by zrzuciła z niego bluzę. Ten zaczął rozsuwać jej zamek w sukience. Im dłużej się całowali, tym bardziej byli napaleni na siebie. Gdy sukienka zsunęła się po jej biodrach, mężczyzna mógł zobaczyć koronkowe body kobiety. Delikatnie zasłaniało ciało w okolicach piersi i łona, reszta była niemal przezroczysta. Alfred nie mógł oderwać rąk od jej ciała.
- Mówiłeś, że miałeś ciężki dzień. Wiem, co poprawiłoby ci nastrój - powiedziała Eliza, klękając przed kochankiem.
- Wiesz, co na mnie dobrze działa - odpowiedział chwytając ją za włosy
Dziewczyna zaczęła zabawiać się przed stojącą nad nim mężczyzną. W jednej chwili cały stres lekarza zniknął, gdy tylko poczuł gorące usta kochanki na sobie. Nie mógł się jej oprzeć. Piękna, wysoka z bardzo kobiecymi kształtami dziewczyna właśnie robiła mu dobrze. Gdy usłyszała, że facet zaczyna odpływać i zaciska coraz bardziej jej włosy w dłoni, na chwilę przestała i spojrzała na niego, mówiąc:
- Zrób to! Dłużej nie wytrzymam!
Alfred spojrzał na nią i chwycił jej włosy jeszcze mocniej, podnosząc ją jednocześnie z kolan. Spojrzał na nią władczym wzrokiem i szybko docisnął twarzą do drzwi. Nie miała się jak ruszyć, ale znów to powiedziała:
- Zrób to! Proszę.
Mężczyzna stanął za nią, dociskając kobietę jeszcze bardziej do drzwi:
- Powtórz to - szarpnął dziewczynę za włosy.
- No zrób! - Krzyknęła
- Błagaj!
Dziewczyna zawsze prowokowała go do ostrej gry, ale tym razem nie spodziewała się, że znajdzie się na granicy.
- No błagaj, powiedziałam!
- Al to boli - powiedziała, próbując spojrzeć na kochanka.
- Zamknij się! Od czego jesteś?! - Szarpnął znów włosy dziewczyny, jednak tym razem uderzył jej głową o drzwi.
Dziewczyna lekko oszołomiona próbowała się odwrócić i przerwać ich zabawę, ale kochanek zaczął rwać z niej koronkowe body. Zasłonił jej usta dłonią i chwycił ją w pasie. Dziewczyna nie miała się jak ruszyć, z początku próbowała przerwać jego agresję, ale w końcu się poddała, gdy ten raz jeszcze uderzył jej głową drzwi, zadrapując jej łuk brwiowy.