KOBIETA W LUSTRZE epizod 6
Wiosna. Ja też wypuszczam pączki wyobraźni. Uczepiona jak sekwoja pnia życia pnę się pod niebo do słońca. ciepła, magnetycznego blasku niespełnionych snów. Ścigam marzenia. Pojawiają się na wyciągnięcie ramion, pozwalają skosztować odrobinę słodyczy, wzmagają apetyt, dodają sił. Jestem częścią natury, niezrozumiałej, a jednak pobudzającej chęć poznania. Natury, której sile poddaję się, a jednak pytam.
Czy to o to chodzi Boże?
Chłód dotyka moich pleców. Nawet nie wiem kiedy słońce pozwijało promyki w różowy kłębuszek i zniknęło gdzieś za horyzontem.
Przywitałam wiosnę.
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora