Gildijne Przygody cz.1
Obudziłem się na podłodze w jakimś dziwnym miejscu gdzie wszystko było z kamienia porośniętego mchem. Zaś z sufitu zwisały jakieś dziwne lampy zrobione jakby z jakiegoś kryształu. Powoli zacząłem wstawać ale doskwierał mi mocny ból głowy. Próbowałem przypomnieć sobie co się działo zanim tu trafiłem. Pamiętam jak wracałem nocą lasem do domu aż nagle usłszałem przeraźliwy wrzask i nagle straciłem przytomność. Postanowiłem trochę się rozejrzeć po tym miejscu, gdy nagle zauważyłem wnęke w ścianie. Włożyłem tam ręke i spodziewając się najgorszego wymacałem drewnianą skrzynkę wyciągnałem ją i otworzyłem. W środku był miecz i jakaś kartka. A na kartce było napisane:
Drogi wybrańcu
Obserwowaliśmy cię od jakiegoś czasu i postanowiliśmy poddać cie próbie. Budynek w którym się znajdujesz jest najeżony pułapkami i dzikimi bestiami. Jak wyjdzięsz z niego żywy to dowiedziesz że jesteś godzien dołączyć do naszej gildii. Z poważaniem PPP.Po przeczytaniu tego listu miałem mieszane uczucia ale postanowiłem wziąść się w garść i ruszyć w stronę wyjścia