*DZIECI MIECZA* cz.4 "Gniew"
- Dość tych rozmów. Tracimy tak tylko czas. Przesłuchajmy w końcu tamtą szuję - powiedział ostrym głosem i zwrócił się twarzą w stronę, związanego i leżącego w kącie pomieszczenia, poobijanego mężczyzny. Zakasał zaraz rękawy, ukazując pokryte bliznami przedramiona i podniósł jeńca do pozycji siedzącej. Szybkim ruchem dłoni rozwiązał uciszający go knebel i odrzucił go w bok.
- Witaj. Myślę, że masz pojęcie kim jesteśmy. Więc teraz gadaj co wiesz, psie.
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora