Dział zakazanych ksiąg.. cz1
-Dobranoc kochanie-szepnęła matka do swej siedmioletniej córki- Mam nadzieję, że podobały ci się urodziny.
-Tak mamusiu- odrzekła dziewczynka, trzymając swego wielkiego, pluszowego misia.
-To dobrze. Słodkich snów- powiedziała kobieta.
Wstała z łóżka dziewczynki.
-Mamo nie idź, boję się!-krzyknęła córeczka przez łzy.
-Czego?
-Dziś Haloween. Na ziemi chodzą te wszystkie wiedźmy i duchy, i..
-Och, Monika, nie przesadzaj. Wiedźmy i duchy nie istnieją, a teraz dobranoc- matka wyszła gasząc światło.
Dziewczynka przełknęła ślinę. Rozejrzała się jeszcze po pokoju, upewniając się, że nie ma w nim żadnych czarownic, a nastepnie wtuliła się do poduszki.
Rozległ się grzmot błyskawicy.Monika zacisnęła mocniej powieki. Usłyszała kobiecy głos.
-To na pewno ona?- jakaś kobieta spytała cicho.
-Tak pani Darsli, to ona. Tylko cicho, nie możemy jej zbudzić- odrzekł męski głos.
-Ale ona jest.. taka bezbronna- wyszeptała ciszej kobieta.
-Za pięć lat nie będzie-odrzekł spokojnie mężczyzna.
Dziewczynka poczuła na swoim policzku lodowaty dotyk. Mocniej zacisnęła powieki, by mężczyzna nadal myślał, że śpi.
-Jak do tego dojdzie?
- Wszystko w swoim czasie- wyszeptał mężczyzna- Czyż nie jest słodka?
-Hm..-kobieta potwierdziła.
-Może dropsa?
-E.. Tak, poproszę.
Przez chwilę słychać było otwieranie paczuszki dropsów, a następnie smoktanie.
-Musimy już iść-stwierdził męski głos.
Monika znów usłyszała grzmot. Powolutku otworzyła oczy i rozejrzała się po pokoju. Nikogo w nim nie było. Dziewczynka niepewnie położyła głowę na poduszsce, stwierdzając, że to był po prostu sen.
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora