Dusze
- W szkole mówią, że gwiazdy to kule gazowe. Ja im nie wierzę...
Dawno, dawno temu, gdy nieba nie rozświetlały miliony gwiazd wiele matek zostawiało swoje dzieci w lasach. Wierzyły, że ślad po niechcianych niemowlętach zaginie, tymczasem pod osłoną drzew zwierzęta opiekowały się wyrzutkami. Te, które przeżyły opiekowały się nowymi, których nigdy nie brakowało. Prymitywne osady wznoszone wśród zieleni liści. Zalążki leśnej cywilizacji, której jedynym prawem była chęć zemsty. W chwilach głodu karmiła ich nienawiść do rodziców. A kiedy jedzenia było pod dostatkiem czas zajmowało im obmyślanie pomszczenia swego nieszczęścia. Szaleństwo stawało się obowiązkiem każdego porzuconego. Tymczasem we wsiach i grodach coraz częściej słyszano o bestialskich czynach ludzi z lasu. Mordowali całe osady, a czyny, których się dopuszczali usnęły pomiędzy kartami historii, gdyż nikt nie odważył się ich zapisać, ani nawet przekazać ustnie młodszym pokoleniom.
Chaotycznie działające grupy szybko wyłapano. Kiedy w lesie nie został żaden wyrzutek w osadach i grodach rozpoczęto egzekucje. Tracono ich tylko w nocy. A przy każdym błyśnięciu topora w świetle ognisk i pochodni na niebie rozbłyskała nowa gwiazda. Kaźń trwała trzy noce. Kiedy ostatni rozbójnik został stracony noc była równie jasna jak dzień.
- Każda gwiazda to dusza kogoś, kto kiedyś dopuścił się czynów tak haniebnych, że nikt ich nie pamięta, ani nikt o nich nie śni. Dusze wiszą na niebie tak długo, aż zapłacą karę za swoje czyny. Większość z nich zapomniała już, co tak złego uczyniły. Pozostaje im wisieć nad nami i usiłować sobie przypomnieć.