Dom
Korytasz taki jak codzień, drewniane drzwi z miedzianą klamka i tym śmiesznym numerkiem 15 na drzwiach mieszkania. Drzwi biły do mnie ciepłem i zrozumieniem moje poczucie było na tak wysokim poziomie jak nigdy dotąd czułem sie bezpiecznie, chwyciłem klamke z łatwością otworzyłem drzwi, ciepło domu uderzyło wemnie z przyjemnościa przywitałem gorąc na twarzy, nie znosiłem zimna które panowało teraz na zewnatrz. Szmeranie z kuchni, rozświetlony pokój, zapach kobiety to byłaś ty byłas moją żona zawołałaś słodko "witaj kochanie" moje serce urosło jak napompowany owoc życia. Zapach jedzenia unoszony w przedpokoju zkręcił troche mój żołądek, ale usmysłowił oczywistoś domu. Byłaś jak kocica zbliżająca się domnie by się łasić twoje długie włosy wyraziste oczy z tym magicznym błyskiem, usta przygotowane na mnie. na mój odech, przytuliłaś sie do mnie ocierając się ponętnie omnie kusząc, a zarazem zapraszając do kuchni ruszyłem do niej powolonym krokiem dlużocym tą krótka droge do stolu pelnego dobroci przygotowanych specjalnie dlamnie. Ubrana byłas tak jak lubiałem skompo a zarazem oficjalnie, kochałem w tobie to jak potrawiłaś rozumieć moje własne potrzeby a zarazem jak wiedzialaś jak uwielbiam zaspakajać Ciebie. Drobna przekoska, ruszyłem do sypialni, musiałem spojrzec na nie jak codzien błyszczace w drobny świetle świec zapalonych przez Ciebie w sypialni, mówiły domnie "Przedłużeniem twych nadgarstków, twej mysli i woli" miecze które dawały mi poczucie walki o jutro bezpieczenstwa i wspomnienia przyjaciół którzy przemineli przed okresem rozkwitu. Kropla krwi z opuszka palcu spływala po oszczu nie poczulem nawet jak sie skaleczylem patrzac obłokanym wzrokiem na posuwajac sie krople krwi po ostrzu i na koncu odrywajacą sie od miecza, i tak wlasnie jak nerw wypuszczony z palca do mózgu właśnie dotarł do mózgu i .... ... Obudziłem się to by sen i moje marzenie teraz puste sciany zimna satynowa posciel brudne miecze głuchy telefon smierdzoca lodówka, przemijające chwile, niema Cie tu i nie bedzie dzis wieczorem znów zasne dla Ciebie.