Detktyw Wąs. Sprawa Trzecia

Autor: rafalus79
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

pan>- Proszę się uspokoić - Odparł Wąs - Znajdziemy pani męża! 
- Przeszukać dom! - Zaorderowal sam sobie komisarz Hose Rodriguez El Mandatos Don Pardon.
Padał deszcz.
Detektyw Wąs wiedziony (ciekawe czemu...) instynktem udał się na górne piętro. Tam tuż obok sypialni dla slużby ze zdziwieniem spostrzegł nieudacznie zamaskowaną klapę od wyjścia na strych. 
- Carramba! - szepnął Rodrigues Hose 
-Uwaga godna uwagi! - odszepnął Wąs.
Padał deszcz.
Otworzona z jękiem klapa wpuściła wąski snop światła w którym chaotycznie tańcowały drobinki kurzu który niczym śnieg wścielał strych. W czerni osnutego czarnowdowią pajęczyną strychu ukazało się stojące na samym środku, wielkie pełne poduszek i jaśków, łoże.
Padał deszcz.
Detektyw Wąs, Dr Klakson oraz Rodriguez, z potem na czole, cali w pajęczynach i nerwach zbliżali się ku łożu gdzie w delikatnej poświacie wdzierającego się przez szczeliny dachu światła, pochmurnego po hiszpańsku nieba, dał się widzieć zarys postaci. Napięcie rosło wraz z jednostajnym szumem... wszak...
Padał deszcz.
Wtem nagły blask błyskawicy na kilka sekund oświetlił ponurą scenerię strychu. Oto przed oczami naszych bohaterów stanął widok zaiste niesamowity. Był to zaginiony torreador, który jak się okazało całymi dniami...
byczył się na strychu...
A deszcz, padał....

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
rafalus79
Użytkownik - rafalus79

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2013-06-24 10:45:11