Detektyw D¿eki i jego rozwi±zane sprawy
Co do nastêpnego pytania, to ostatni raz tê ksi±¿kê widzia³am wczoraj wieczorem, bo po przeczytaniu ostatniego rozdzia³u ksi±¿ki od³o¿y³am j± na biurko. Ale jak ju¿ wsta³am ona tam ju¿ nie le¿a³a. Hhhmmm…. Zawarcza³ D¿eki. Musimy poszukaæ twojej ksi±¿ki w twoim domu. Ale ja ju¿ jej wszêdzie szuka³am, w ka¿dym zakamarku domu. Odpowiedzia³a lisiczka. Takiej te¿ odpowiedzi siê spodziewa³ nasz m³ody detektyw, ale po krótkiej chwili milczenia powiedzia³. Musimy przeszukaæ twój dom jeszcze raz, mo¿e co¶ przeoczy³a¶. Powiedzia³ D¿eki. Jak ma to pomóc powiedzia³a bez wiêkszego entuzjazmu Lisiczka i zaprowadzi³a m³odego detektywa do jej rezydencji. Po pó³godzinnej drodze byli ju¿ przed jej posiad³o¶ci±.
Masz du¿y, ³adny dom, trochê nam potrwa przeszukanie go ca³ego ale damy rade. My¶lê, ¿e aby posz³o nam to sprawnie i szybko najlepszym sposobem bêdzie, jak siê rozdzielimy. Zaproponowa³ D¿eki zwracaj±c siê do Wiki. Przyjació³ka przytaknê³a i dopowiedzia³a. Je¿eli co¶ znajdziemy to napiszemy do siebie SMS-a. O.K. powiedzia³ D¿eki i po chwili zabrali siê za przeszukiwanie domu. D¿eki zacz±³ najpierw od podwórka i altanki które znajdowa³y siê z przodu domu, kiedy w tym samym czasie Wiki przeszukiwa³a ty³y domu. Nagle Wiki poprawia siê humor, bo dostaje SMS-a od D¿ekiego w którym jest napisane...Choæ szybko do altanki, mam trop… Wiki ju¿ po minucie by³a w altance i zobaczy³a, ¿e m³ody detektyw trzyma w ³apkach ok³adkê jej ksi±¿ki. Gdzie j± znalaz³e¶? Zapyta³a zaskoczona Lisiczka. Le¿a³a w hamaku. Powiedzia³ dumny z siebie D¿eki. Pocz±tek dobrze siê zapowiada. Krzyknê³a z podziwem Wiki. Teraz musimy zbadaæ mieszkanie. Rzek³ D¿eki. Bez wiêkszego oci±gania pobiegli do wnêtrza posiad³o¶ci i przeszukiwali wszystkie pomieszczenia, od piwnicy, po szafki, szafeczki, wszelkiego rodzaju komody oraz wielkie szafy, zagl±dali te¿ pod sto³y i do kredensu. Ale niestety nic nie znale¼li. Nadzieja ca³y czas by³a. Zosta³ im jeszcze do zbadania ostatni pokój a by³a nim sypialnia poszkodowanej. Kiedy D¿eki wszed³ do pokoju zada³ w³a¶cicielce pytanie. Co robi³a¶ przed pój¶ciem do szko³y? Niech pomy¶lê… Wsta³am wcze¶nie rano, jak zazwyczaj. Zjad³am ¶niadanie, zrobi³am porann± toaletê a potem wziê³am siê za sprz±tanie pokoju. Tak pogr±¿y³am siê w sprz±taniu, ¿e prawie bym siê spó¼ni³a do szko³y. Odpowiedzia³a Wiki. Acha wiêc przed pój¶ciem do szko³y sprz±ta³a¶ jeszcze pokój… Mo¿e po prostu ksi±¿ka jest gdzie¶ wgnieciona przy ¶cianie. I po tych s³owach D¿eki szybko schyli³ siê pod ³ó¿ko i w³o¿y³ pod nie ³apkê, a¿ poczu³ co¶ i okaza³o siê, ¿e wyj±³ spod niego szukan± przez nich oboje zguby. No i widzisz trochê nam to zajê³o ale siê uda³o, proszê bardzo to chyba nale¿y do ciebie. Powiedzia³ wrêczaj±c ksi±¿kê w³a¶cicielce z u¶miechem na pyszczku. A Wiki mu podziêkowa³a i od razu jeszcze w ten sam dzieñ uda³o jej siê oddaæ ksi±¿kê do biblioteki. I tak uda³o mu siê rozwi±zaæ kolejn± zagadkê, w której u¿y³ swojego sprytu.