Czarny chleb, czarna kawa cz3

Maja uporczywie wpatrywała się w matkę.

- Jak.. jak mogłaś?!- krzyknęła

-Słuchaj kochanie, potrzebujemy pieniędzy i...- próbował wytłumaczyć matkę ojciec.

-ZAMKNIJ SIĘ!!

-Maju, jak ty się wyrażasz?- matka zdziwiona spytała cókę.

Dziewczyna nie odpowiedziała na pytanie.

-Czemu zgłosiłaś nas do tego..-szukała w głowie jakiegoś trafnego określenia- Tego badziewia?!

-Nie mamy pieniędzy- odrzekła mama Maji smutno.

-Nawet nie spytałaś mnie o zdanie!- Majka długo nie wytrzymała, zaczęła płakać.

-Nie płacz, córeczko..-tato spróbował złagodzić sytuację.

-ODWALCIE SIĘ!- dziewczyna krzyknęła przez łzy i następnie, nie czekając na reakcję rodziców pobiegła do swojego pokoju.

Prezenter poszedł sobie jakąś godzinę temu. Będą kręcić od środy.. To już za dwa dni.. Mają oczywiście zachowywać się normalnie itp. Nie zwracać uwagi na kamery. Ta, jasne.

Gdy Robert (prezenter) oznajmił że od teraz będą kręcić  jej rodzinę do tego nędznego reality show, Majka nic nie zrozumiała. Próbowała wytłumaczyć, że to chyba jakaś pomyłka.

-Ale mieszka tu chyba Ania Kamnek, prawda?- spytał nadal szczerząc te ohydnie białe zęby.

Dziewczyna oczywiście zdziwiła się słysząc imię matki. Tak więc prędko wybrała jej numer komórki i zapytała co to wszystko ma znaczyć.

Matka Majki zjawiła się w trzy miga. Pogadała z Robertem, a gdy już odszedł szczęśliwa padła na pobliskie krzesło.

-Co to wszystko ma znaczyć?- Majka spytała.

-Zgłosiłam nas do reality show.

-ŻE CO??

I w tym momencie przyszedł ojciec Maji.

Tak doszło do kłótni na dole.

Teraz Maja siedziała na łóżku, łzawiąc. Będzie musiała przez pięć lat udawać?! Przed kamerami?!

Musi się pożegnać z sobą.

I tu coś w dziewczynie pękło.

Chcą reality show?! Będą mieli! Przestanie udawać! Cały czas będzie sobą! Koniec, kropka.