404NOTFOUND - Rozdział 2
- 2 -
Daniel poczuł delikatne szarpnięcia, ciche wołanie.
- Skarbie... Dan, wstawaj, pora już. – Poczuł, jak mama zdejmuje z niego kołdrę; delikatny podmuch wiatru musnął jego nogi. Nie chciał wstawać. Bo i po co?
Szkoła, odezwał się szept w jego głowie. Śliczny, kobiecy.
Szkoła? Ah, szkoła... tak... miejsce przesiąknięte zbyt dużą ilością ludzi, w którym nie da się uczyć.
Ale Daniel radził sobie z tym przerażająco dobrze. Bardzo przerażająco.
Choć może to dla niego było przerażające, że w szkole nie ma niczego trudnego. Polski był piękny, matematyka niczym siostra, zajęcia z biologii, fizyki, geografii, etc. dawały mu nadzieje* na to, iż kiedyś najzwyczajniej w świecie zgłębi tajniki świata. Najgłębsze zagadki, najciemniejsze zakamarki historii.
W teraźniejszym czasie posiadał tylko światło; obecnie z okna. Złe światło. Należało więc wstać i...
* liczba mnoga
// przyp. aut.: Cała powieść będzie pisana tą czcionką.
Mam nadzieję, iż zaciekawi Wasze serca.
Przyjemnej lektury. :3 //