Forum

Wątek - Anna Bolecka odpowiada na pytania czytelników
← powrót

Kto Post
agasam9
Avatar użytkownika - agasam9
2013-04-05 21:03:36

Skąd czerpie Pani pomysły i natchnienie do pisania?
abolecka
Avatar użytkownika - abolecka
2013-04-05 22:19:41

Moi Drodzy, pisanie to nie zabawa, ale ciężka praca. Mówię oczywiście o pisaniu powieści. WIKTORIA pyta, czym jest dla mnie pisanie. Teraz jest już sposobem na życie. Jest też procesem poznawania. Pomaga odpowiedzieć na ważne życiowe pytania. Kiedy się zacznie pisać na poważnie, trudno z tego zrezygnować. Ja potrzebuję ciszy i samotności, ale są osoby, które lubią ruch, rozmowy. Maria Dąbrowska podobno najlepiej pisała w samym środku domu, gdzie kręciły się różne osoby. Ich życie przenikało do jej powieści. Kolejne książki bardzo zmieniały moje życie. Stawałam się inną osobą. Dzięki książkom, z których dwie zostały przetłumaczone na kilka języków, zwiedziłam wiele europejskich krajów, poznałam ludzi, których inaczej nie miałabym szansy spotkać. NATANNA chce wiedzieć więcej o moim pisaniu. Jestem autorką siedmiu powieści, w tym jednej dla młodzieży. Ulubioną przez czytelników moją powieścią jest „Biały kamień”. Nie zastanawiałam się, dla kogo piszę, i nadal nie chciałabym określać swoich czytelników. Przede wszystkim muszę być w zgodzie z samą sobą. Nie piszę też, żeby się wzbogacić, nawet nie wierzę, że można świadomie napisać bestseler. To jest tajemnicza sprawa, dlaczego jakaś książka staje się znana, chętnie czytana. Tego zaplanować się nie da. Czyli przede wszystkim piszę, żeby dowiedzieć się czegoś o sobie i o świecie, w jakim przyszło mi żyć. Niektórzy pisarze żyją tylko z pisania, ale to nie są częste przypadki. Najchętniej piszę od rana do południa. Pomysły zjawiają się nieoczekiwanie, ale wspomagam się książkami biograficznymi, naukowymi, eseistycznymi. Zaczynam od notatek i krótkich fragmentów, które z czasem łączą się w fabułę. Jest to jednak dość trudny sposób ze względu na budowę całości. Najlepszym sprawdzianem dla utworu jest druk w formie książki, która od tej chwili staje się niezależnym bytem. Zanim jednak odda się tekst do wydawcy, trzeba go bardzo dobrze przygotować. Żadnych błędów ortograficznych, broń Boże. Interpunkcja w porządku, styl poprawny, strony ponumerowane itp. Jeszcze przed ostatecznym szlifem radzę czytać tekst na głos. Sobie samemu, potem komuś wybranemu. Wtedy widać niezręczności, niekonsekwencje, dobry lub zły rytm. To może być rada także dla ANNY. Debiutant musi być bardzo uważny w przygotowaniu tekstu i uzbroić się w cierpliwość. Niełatwo znaleźć wydawcę, który zechce zaryzykować druk książki nieznanego autora. Jednak wydaje mi się, że być może wkrótce już rynek wydawniczy bardzo się zmieni. Będą książki papierowe i elektroniczne i jeszcze jakieś, nawet nie wiemy jeszcze jakie. Pewna łatwość umieszczenia tekstu np. w Internecie powinna piszącego zmusić do szczególnie starannego przygotowania owego tekstu. Pięknie jest, kiedy pisanie staje się drogą życiową, ale trzeba spełnić wiele warunków: mieć talent, być pracowitym, rozwijać się, być zdyscyplinowanym. „Cadyk i dziewczyna” to historia trudnych losów wojennych. Opierając się na faktach z życia pewnej młodej Holenderki stworzyłam postać dziewczyny, która przeżywa wielką miłość w okupowanej Warszawie. Ma wiele niebezpiecznych przygód, z których wychodzi zwycięsko. Niestety jest wojna, a ona nie oszczędzała najlepszych i najszlachetniejszych... Takich historii było wiele, moja jest jednak, mam nadzieję, niepowtarzalna. I jeszcze miła TRUSKAWECZKO, bliscy wspierali mnie w moich planach pisarskich, ale niestety, nie wyręczali mnie w moich obowiązkach. Mimo to dałam sobie radę. IGIEŁKO, na razie ani myślę opisywać swojego życia. Wolę ukrywać się za swoimi postaciami. Nie uważam się za kogoś tak ważnego, żeby czytelnicy musieli śledzić etapy mojej biografii. Cenię sobie polskiego czytelnika, jest mi bliski, choć nie jest łatwy. W Niemczech moje książki były czytane z uwagą, a spotkania z niemieckimi czytelnikami były bardzo ciekawe. Oni poważnie podchodzą do literatury i więcej czytają niż my. MARCELKA ma rację. Rzeczywiście coraz mniej się czyta książek artystycznych. Myślę, że spędza to sen z powiek niejednego autora. Ale cóż, właściwie zawsze ambitne, trudniejsze książki miały niewielu czytelników. AGASAMIE, już trochę pisałam o moich inspiracjach. Tematów są setki, pasjonujących. Czasem nie wiem, jak się przed nimi obronić. Znajduję je w książkach innych autorów, w biografiach ciekawych ludzi, czasem spadają jak z nieba... TEANO, miło zobaczyć taką sympatyczną twarz. Cieszę się, że chcesz (mogę się tak zwracać?) przeczytać moje książki. Doradzałabym „Biały kamień”. Sądzę, że jest w jakiejś bibliotece. Jeśli jednak nie to, to chyba jednak „Cadyk i dziewczyna”, także na pewno do kupienia w księgarni lub troszkę taniej od wydawnictwa. Okładki są dobre, ale jednak nie mają jakiejś wspólnej linii, wydaje mi się. Szef wydawnictwa Czarna Owca wybrał ten obraz dla „Uwiedzionych”. Jest świetny i w pewnym sensie odpowiada treści książki, w której próbuję odpowiedzieć na pytanie, kim są marzyciele, dlaczego ludzie żyją iluzjami, dlaczego ślepo idą za przywódcą-szaleńcem. To jest powieść złożona z kilku opowieści o ludziach, którzy są destrukcyjni i autodestrukcyjni. Temat mroczny, ale podobno, jak mówią niektórzy, powieść ważna i ciekawa.
teano
Avatar użytkownika - teano
2013-04-05 23:27:15

Oczywiście, można tak się zwracać. :) "Białego kamienia" niestety u nas nie ma. Zacznę zatem od "Cadyka", choć planowałam najpierw zapoznać się z "Uwiedzionymi", chyba przez tę sugestywną okładkę. (Czyż może ślepiec prowadzić ślepego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? - interesujące pytanie, prawda?) Ale faktycznie zbyt mroczna powieść nie byłaby dobra ani na początek, ani w ogóle dla mnie na ten czas. Kiedyś jednak na pewno po nią sięgnę. 1.A która książka była adresowana do młodzieży? I rzeczywiście była pisana przede wszystkim dla nich czy raczej chodzi o konwencję? 2.Czy oprócz pisania i obowiązków domowych zajmuje się Pani czymś jeszcze? (w sensie zawodowym)
lokesh
Avatar użytkownika - lokesh
2013-04-06 09:22:37

Dzien dobry --Wonderful world czy Dziwny jest ten swiat?Ktora teza jest Pani blizsza? =Czy kiedy Pani tworzy ,to pisze zgodnie z wczesniejszym scenariuszem?Czy tez moga sie pojawic watki i wydarzenia spowodowane impulsem? -W jakich warunkach pisze sie Pani najlepiej?A moze ma Pani jakis swoj rytual? -Jakie 3 ksiazki zabralaby Pani na bezludna wyspe? -Gdyby Pani mogla zmienic bieg jednego wydarzenia historycznego-to ktorego? -Jaka postac z historii chcialaby Pani poznac osobiscie?A moze to osoba zyjaca wspolczesnie? -Czy jest temat,ktorego Pani nigdy w swych ksiazkach nie podejmie? -Czy jest jakies motto lub zlota mysl.ktore wpkynely na Pani zycie? -Zyjemy w swiecie,gdzie technika odgrywa coraz wieksza role.Czy Pani zdaniem tradycyjna ksiazka przetrwa? -Czy pamieta Pani swoja pierwsza przeczytana ksiazke? -Czy jest pytanie ktorego Pani jeszcze nikt nie zadal,a na ktore Pani czeka? :)
izabela81
Avatar użytkownika - izabela81
2013-04-06 11:08:56

Pani Aniu witam ponownie:) 1. Jakie są Pani uczucia, gdy skończy pisać ostatnie zdanie swojej książki? Czy czuje Pani pewien smutek, że musi się rozstać z bohaterami? 2. Kogo uważa Pani za pisarza wszech czasów? 3. Czy ma Pani swojego ulubionego pisarza, z którym chciałaby Pani spotkać się przy filiżance kawy?
abolecka
Avatar użytkownika - abolecka
2013-04-06 19:28:03

Panie ANDRZEJU, choć świat jest dziwny, to jednak uważam, że jest wspaniały. Chcę, żeby moje książki miały zawsze w tle tę cudowność. Myślę, że dobrze jest mieć plan utworu, mieć jakiś konkretny pomysł, ale to mnie nie dotyczy. Książka powstaje kilka lat, rozrasta się, zmienia i ostatecznie mnie samą zaskakuje. Najlepiej pisze mi się w samotności, wręcz w izolacji. Od rana, to na pewno, czasem do wieczora. Kiedy nic mnie nie rozprasza przynajmniej przez kilka dni, napisanych stron przybywa. Z tymi książkami na bezludnej wyspie to trochę trudna sprawa, bo jak tu wybrać tylko trzy i czytać je nie wiadomo ile razy? Ale chyba opowiadania Iwaszkiewicza, może „Lalkę” Prusa, Listy Kafki. Bardzo chciałam poznać właśnie Franza Kafkę, Zofię Nałkowską, choć nie wiem, czy byśmy się dogadały. Polityków, królów – nie. Nie wyobrażam sobie opisywania w mojej książce tortur zadawanych ludziom i zwierzętom. Nie sądzę, żeby jakaś złota myśl wpłynęła na moje życie, ale na pewno wiele razy kierowałam się mądrością, która wydała mi się wyjątkowo trafna. Myślę i mam nadzieję, że tradycyjna książka przetrwa, ale sposoby komunikowania ważnych dla ludzi treści tak się zmieniają, że w tej chwili nawet nie możemy sobie wyobrazić, jakie to będą sposoby. Natomiast mam przeczucie, że ludzie będą żyli bardzo różnie, wbrew powszechnej unifikacji. I będą tacy, którzy odrzucą wiele elementów cywilizacji technicznej. Ciekawa też jestem, jak za sto lat ludzie ocenią naszą tak niesamowicie rozwijającą się medycynę, która jednak traci moim zdaniem świadomość, że najważniejsze jest zdrowie, nie choroba. No ale to już temat na dłuższą rozmowę. Całkiem pierwsza przeczytana książka to była jakaś bajeczka, której nie pamiętam. Natomiast pierwsze piękne wrażenia to były staroświeckie opowieści o dziewczynkach: „Słoneczko” Buyno-Arctowej i „Ania z Zielonego Wzgórza'. Wkrótce potem naturalistyczne nowele Maupassanta. Mama zasugerowała mi, żebym ich jeszcze nie czytała. A były takie ciekawe... Nie przychodzi mi do głowy pytanie, na które czekam, ale na pewno jako autorka czekam na konkretne pytania dotyczące spraw, o których mówię w moich książkach. I wreszcie odpowiadam na trudne pytanie o jedno wydarzenie, które bym zatrzymała, żeby się nie wydarzyło. Trudne, bo bardzo by się chciało mieć taką moc, ale jest to nierealne. Cóż, jako osoba urodzona po drugiej wojnie w mieście, które tak ucierpiało, wśród ludzi tak poranionych, życzyłabym sobie, żeby nie narodził się ten, który był siłą napędową tego koszmaru. Konkretniej, wystarczyłoby być może, żeby gefrajter Adolf Hitler pozostał na dłużej w szpitalu dla nerwowo chorych, gdzie znalazł się podczas pierwszej wojny światowej z rozpoznaniem ślepoty histerycznej. O tym tajemniczym epizodzie z życia Fuhrera można się dowiedzieć z książki „Człowiek, który stworzył Hitlera”. Ten wątek znalazł się także w mojej powieści „Uwiedzeni”. IZABELO, ostatnie zdania książki to chwila doniosła. Potem następuje euforia, a potem czasem nawet depresja. Ja otrząsam się szybko i zabieram się za poprawianie, korektę, wydanie i wypromowanie książki. W ten sposób nie załamuję się. Pisarz wszech czasów? Chyba Szekspir, prawdziwa potęga. Choć dziś trudno czyta się i ogląda jego sztuki. Trzeba się do tego przygotować. Ale naprawdę warto. Na kawę poszłabym z Marią Pawlikowską-Jasnorzewską. TEANO, książka dla młodzieży lub raczej dla starszych dzieci to „Latawce', nastrojowa opowieść o wakacjach. Przez długi czas byłam redaktorką w wydawnictwie, zajmowałam się polską literaturą współczesną. Teraz mogę sobie pozwolić na pozostanie w domu, czytanie, słuchanie muzyki i pisanie. Uwielbiam pielęgnować kwiaty w ogrodzie.
Licz
Avatar użytkownika - Licz
2013-04-06 19:42:09

1. Co jest Pani największą inspiracją? 2. Jakie jest Pani ulubione miejsce? 3. Woli Pani spędzać wolny czas na powietrzu, czy w domu? 4. Jak Pani zareagowała na wieść o wycofaniu z podstawy programowej dla gimnazjum informacji o drugiej wojnie światowej? 5. Podoba się Pani strona rekomendacja39.blogspot.com dla młodych recenzentów? 6. Oglądała Pani kiedyś mój ulubiony serial "Allo Allo"?
truskaweczka8989
Avatar użytkownika - truskaweczka8989
2013-04-07 10:06:15

Witam ponownie.. 1. Gdyby nie pisanie to co by Pani robiła? A może jest coś oprócz pisania? 2. Gdyby miała pani zacząć pisać coś całkiem innego, a nie literature piękną, to co by to było? Jaki gatunek?
anna8989
Avatar użytkownika - anna8989
2013-04-07 10:09:36

Dzień dobry. 1) Co Pani obrała za swój życiowy cel? Czy już go Pani osiągnęła? 2) Czy jest w Pani twórczości taka książka, z której jest Pani najbardziej dumna? Jeśli tak to jaka, i dlaczego? 3)Czy czuje się Pani emocjonalnie związana ze swymi bohaterami?
abolecka
Avatar użytkownika - abolecka
2013-04-07 17:46:33

Witajcie, Zacznę od ANNY. Od bardzo dawna moim celem było dojrzewanie. Starałam się i próbuję nadal rozwijać takie cechy, jak szczodrość, uważność, empatię, bezinteresowność. Czy udało mi się nie tylko wypracować w sobie te cechy, ale i wprowadzać je w życie? Mam nadzieję, że tak. Z tymi cechami wiążą się też życiowe cele. Chciałam pisać i dzielić się z innymi swoimi myślami, i udaje mi się to. Udało mi się też wychować dwoje wspaniałych dzieci, dziś już dorosłych. Miałam też inne cele, inne nadzieje, ale nie wszystkie udało mi się zrealizować. Chciałam też uczyć się śpiewu, może nawet zostać śpiewaczką. To się nie udało, ale jak powiedziała mi moja nauczycielka śpiewu: „Mogłabyś śpiewać, ale twoim żywiołem jest literatura. Wybieraj”. I wybrałam. Z moich książek najbardziej cenię powieść w listach „Kochany Franz”. Bardzo wiele się dowiedziałam, pisząc tę książkę. Zżyłam się z bohaterami. Udało mi się zbudować trudną i misterną formę, jaką jest powieść epistolarna. Poruszyłam w niej wiele tematów, które były dla mnie ważne. Sądzę, że to już jest sukces. Książka dostałam dwie nagrody i została przetłumaczona na kilka języków. LICZU, dziękuję za tyle pytań i przede wszystkim informację o blogu dla młodych recenzentów. Bardzo chętnie zajrzę, ale szukałam w Internecie i pojawiał się fc. Jak trafić na ten blog? Oczywiście, oglądałam Allo, Allo, i też dobrze się bawiłam. Kocham pewne miejsce nad Bugiem, las, wysoki brzeg rzeki i mały kawałek ziemi, gdzie rosną moje drzewa, kwiaty, żyją owady i drobne zwierzęta. Tam jest pięknie. Wolę być na powietrzu, w mieszkaniu czuję się często uwięziona. Nie znam szczegółowo programu gimnazjum, ale nie mogę uwierzyć, że młodzież nie dowiaduje się w szkole, że była wojna światowa. Muszę się upewnić, czy to prawda. Chyba największą inspiracją do pisania jest dla mnie ciekawość, poznawanie. Piszę, bo chcę dowiedzieć się, kim jestem, jacy są inni ludzie, jaki jest świat. Dlatego też sporo czytam, rozmawiam, podróżuję. TRUSKAWECZKO, dzięki, że wiernie towarzyszysz nam w tej rozmowie. No właśnie. Jak napisałam wyżej, marzyłam o śpiewie. Myślę też, że mogłabym tłumaczyć z jakiegoś obcego języka, i że bardzo bym to lubiła. Przez wiele lat byłam redaktorką w wydawnictwie, prowadziłam też i wydawałam książki we własnym małym wydawnictwie. Jakiś inny gatunek? To chyba esej lub dramat, rzecz bardzo ambitna, ale trudna i mało kto dobrze to robi. Moi Drodzy, chyba wiosna się zbliża, a może już przyszła? Widziałam dziś klucze gęsi lub żurawi na niebie.
Licz
Avatar użytkownika - Licz
2013-04-07 18:08:21

Aby dostać się na stronę wystarczy skopiować "http://rekomendacja39.blogspot.com/" i wkleić w miejsce linku (przedtem usuwając stary link). Jeżeli to nie zadziała, może Pani spróbować znaleźć adres strony na facebook'u rekomendacja39.
moor
Avatar użytkownika - moor
2013-04-07 18:54:22

Witam ponownie:) Mam jeszcze dwa pytania i bardzo jestem ciekaw odpowiedzi:) 1.Pisanie książek jest zajęciem które Pani z pewnością kocha.W końcu jakby nie patrzeć jest to Pani praca:).A moje pierwsze pytanie brzmi:jaka praca sprawiała by Pani tyle samo radości co pisanie książek? 2.Z jakim bohaterem,postacią literacką chciała by Pani zamienić kilka zdań?(długo zastanawiałem się nad tym jak sformułować te pytanie by było jasne do zrozumienia i nie jestem przekonany czy na pewno mi to wyszło:)
abolecka
Avatar użytkownika - abolecka
2013-04-07 21:20:25

LICZU, będę szukać bloga młodych recenzentów. Dziękuję. Odpowiedź na ciekawe pytanie MOORA. Pisanie książek, i to właśnie powieści, jest pod wieloma względami niezastąpione. Zaspokaja potrzebę aktywności, ale i samotności, a zarazem obcowania z wieloma osobami (choć to są postaci wymyślone). Wierzę w siłę literatury, i w to, że ona przetrwa. A zatem pisanie pozwala nam trwać w czasie, nawet wtedy kiedy już nas nie będzie. To nie musi być arcydzieło ani nawet książka czytana przez tysiące czytelników. Odnaleziony po latach list, dziennik, opowiadanie potrafi zbliżyć nas to nieznanego, a może już nieżyjącego człowieka. Ja swoje pisanie traktuję jak dar, który chcę pielęgnować. Ale gdybym miała robić co innego, to chciałabym uprawiać ogród. Zastanawiam się nad drugim pytaniem, bo wcale nie jest łatwe. Jest taka postać, nazywano ją małą Dorrit. Stworzył ją Karol Dickens. Urodziła się i mieszkała w więzieniu, gdzie jej ojciec został zamknięty za długi. Jest to dziewczyna dobra, łagodna, bezbronna. Kocha nade wszystko swojego ojca, który nie jest całkiem złym człowiekiem, ale jest egoistą. Żyje iluzjami, złudzeniami, a swojej małej słodkiej córeczki prawie nie zauważa. Chciałabym wejść do celi, gdzie mieszka tych dwoje, wziąć małą Dorrit za rękę, wyprowadzić ją za bramy więzienia i powiedzieć: Nigdy nie powinniśmy być więźniami naszych uczuć. Ale zaprzyjaźnić chciałabym się z Anią z Zielonego Wzgórza, jedną z najmilszych bohaterek literackich „wszech czasów”.
biedro_nka
Avatar użytkownika - biedro_nka
2013-04-07 21:40:03

Witam Pani Anno, Czytając wcześniejsze odpowiedzi poczułam ogromną chęć przeczytania Pani książek i tutaj pytanie: - jak zachęci Pani do przeczytania swoich książek osobę, która nie zna Pani twórczości - powiedzmy w trzech zdaniach? - czy myśli Pani, że każdy może pisać książki (opowiadania, powieści, kryminały - nieważne co)? czy liczy się determinacja, siła przebicia, a może wyłącznie talent? - czy są pytania na które nie lubi Pani odpowiadać? jeśli są - nie pytam o nie, tylko jak wtedy Pani reaguje? Pozdrawiam serdecznie :)
truskaweczka8989
Avatar użytkownika - truskaweczka8989
2013-04-08 06:39:56

Bardzo mi miło towarzyszyć w tej rozmowie Pani Aniu. Mam jeszcze kilka pytań, które mnie nurtują, a więć : 1. Czy przed pisaniem książki ma już Pani gotową historię, czy pomysły nasuwają się dopiero podczas pisania? 2. Czy warto starać się nauczyć czegoś czytelnika? 3. Kiedy Pani pisze to pisze Pani spontaniczne, czy wcześniej ma Pani napisane schematy, wszystko dokładnie obmyślone itp.?
princess_dg
Avatar użytkownika - princess_dg
2013-04-08 10:43:49

Pani Aniu, Czym dla Pani jest pisanie? Co ma wpływ na Pani twórczość? Czy otrzymuje Pani listy od czytelników? Jeśli tak, to o czym najczęściej do Pani piszą ? Pozdrawiam
abolecka
Avatar użytkownika - abolecka
2013-04-08 19:56:52

Zacznę od trudnego zadania: zachęcić czytelników do moich książek w trzech zdaniach. Ciężko jest siebie zachwalać, ale spróbuję. Prawda. Uroda języka. Magia. Szukam ukrytej prawdy ludzkich zachowań. Dbam o precyzję i piękno stylu. Wierzę, że wszyscy jesteśmy połączeni ze sobą tajemniczymi więzami i że głównym źródłem naszych działań jest miłość. Uff! Ale trudne. Mam nadzieję, BIEDRONKO, że to Cię zachęci. Myślę, że nie każdy może pisać. Pomijając posiadanie czegoś tak tajemniczego jak talent, trzeba mieć jeszcze silny charakter, zdolność koncentracji, determinację, a także coś do powiedzenia, a przynajmniej opowiedzenia. Nie lubię i obawiam się pytań agresywnych, także dotyczących polityki. Na ogół nikt mnie o to nie pyta, ale kilka razy zdarzyła się złośliwość lub agresja. Obracam to w żart. TRUSKAWECZKO, zawsze jest jakiś zalążek historii, ale przy pisaniu dużej powieści szczegółowy plan może się nie sprawdzić. Ja mam plan bardzo ogólny. Zdarzenia dzieją się w trakcie pisania, a bohaterowie mnie prowadzą. Bardzo lubię takie postacie, od których to ja mogę się czegoś dowiedzieć. Czasem nie wiem, skąd one się biorą, tak jakby były już gotowe, w jakiejś tajemniczej przestrzeni, a w pewnej chwili wychodzą zza zasłony i wtedy je spotykam. To brzmi dość fantastyczne, ale naprawdę tak bywa. Myślę, że zawsze, pisząc, ma się nadzieję, że czytelnikowi na coś się książka przyda: że go zabawi, zaciekawi lub czegoś nauczy. Ja zawsze jestem najciekawsza tego, czego moja książka mnie nauczy. A teraz odpowiedź dla PRINCESS. Co do listów. No cóż, teraz już prawie w ogóle nie dostaje się listów. Być może bardzo popularni autorzy otrzymują listy w kopertach przyniesione przez listonosza. Natomiast miałam wiele spotkań autorskich w różnych miastach. I czytelnicy pytają mnie albo dość szczegółowo o problemy związane z daną książką, albo o sprawy ogólniejsze: dotyczące tego, jak żyć, co jest ważne w życiu, czym jest pisanie? Zawsze mnie to cieszy, bo oznacza, że pisarz jest autorytetem. Ja cenię sobie autorytety, także osoby żyjących i nieżyjących pisarzy, ale nie tylko. Bardzo niepokoi mnie współczesne niszczenie autorytetów. To jest działanie krótkowzroczne. Świat bez autorytetów nie może istnieć. Pisanie jest dla mnie poznawaniem. Jest też sposobem na życie, jednym z najlepszych, moim zdaniem. Robię coś, za co ja sama biorę odpowiedzialność. Pisanie książek, a zwłaszcza prozy artystycznej jest poza tym fascynującym zajęciem. Co ma wpływ na moją twórczość? Chyba właśnie ciekawość. Dowiedzieć się jak najwięcej o sobie, o innych, o świecie.
anna8989
Avatar użytkownika - anna8989
2013-04-08 21:18:07

Bardzo zaciekawiła mnie Pani książka ,,Latawce''. Co mogłaby Pani o niej powiedzieć? Co Panią zainspirowało?
abolecka
Avatar użytkownika - abolecka
2013-04-08 22:18:28

ANNO, „Latawce” to jedyna moja książka dla młodzieży. Zainspirowały ją wakacje w wiosce nad rzeką i ludzie, którzy tam mieszkali. Chciałam napisać książkę z rodzaju tych, jakie sama lubiłam czytać w młodości. Pogodną, nastrojową, z poczuciem humoru. Z sympatycznymi bohaterami, z którymi można się utożsamić. Mam nadzieję, że mi się to udało. Powieść jest ilustrowana, ale choć ilustracje są dobre, brakuje im moim zdaniem ciepła i nastroju gorącego lata.
anna8989
Avatar użytkownika - anna8989
2013-04-09 14:14:36

Bardzo chętnie przeczytam ,,Latawce''. Zachęciła mnie Pani.. A teraz następne pytanie: Czy chiałaby Pani zobaczyć ekranizacje swojej książki? Jak tak, to jakiej?
Odpowiedz