Forum

We własnych oczach nie sprostałam wyzwaniu, własną niesystematycznością, może nawet nie tyle w czytaniu co uzupełnianiu półki. Tym bardziej zaskoczona zostałam przyznaniem dodatkowych punktów. Dziękuję :)

Ja już otrzymane punkciki prawie wydałam :) nie mogłam się powstrzymać ,ale miałam mnóstwo radości :)

bardzo dziękuję za punkty dodane dziś do mojego konta :) od razu zamówiłam sobie książkę :)

15 tys. pkt na koncie :) Dzięki. Pewnie kiedyś wykorzystam :) Gratuluję zwycięzcom :)

Gratulacje dla wszystkich nagrodzonych! Również dziękuję za punkty, chociaż przyznaję się bez bicia naprawdę nie zasłużyłam ;-) Teraz może trochę offtopowo, ale nie wiedziałam gdzie to napisać. W moim rodzinnym miasteczku, w bibliotece, w zeszłym roku ogłosili konkurs. Nie brałam udziału (raz, że przez większą część roku mieszkałam gdzie indziej, dwa - mam w domu naprawdę sporo książek, które dostaję i kupuję sama, zdarza mi się coś pożyczyć, i te czytam w pierwszej kolejności). Ale do rzeczy. W konkursie wygrała pani, która wypożyczyła równo 400 książek. Dodam, że kategoria dla dzieci była osobna ;-) więc nie mogło wygrać dziecko wypożyczające broszurki. Myślicie, że to jest wykonalne przeczytać 400 książek? Ja mam problemy, żeby "sprostać" wyzwaniu, więc na siebie nie patrzę. Jednak patrząc na te wszystkie osoby na forum, którym udaje się przekroczyć 52 książki, a nawet dobić do 70-80... to powiedzmy nasza forumowa "czołówka". Wydaje mi się, że to chyba jednak tylko wypożyczanie dla wypożyczenia. A i dodam, że konkurs został ogłoszony w lutym, więc de facto na przeczytanie tych 400 książek pani miała 11 miesięcy a nie 12... i wiecie co? Dochodzę do wniosku, że jednak mimo tej "wirtualności" - tutaj jest jednak sporo więcej uczciwości.

Ja pamiętam, że u mnie w pierwszych klasach podstawówki dziecko, które wypożyczyło najwięcej książek w roku dostawało na koniec nagrodę książkową. Ale myślę, że pani mogła jak najbardziej przeczytać tyle książek. Ja czytam średnio jedną książkę przez 1-2 dni. Ale mam też koleżankę, która nie pracując czytała po 5 książek na dzień. Ale myślę, że to już ekstremalny przykład ;) Ale ogólnie fajny konkurs biblioteczny :)

Oczywiście, że można tyle przeczytać. Mój rekord życiowy to 302 książki w zeszłym roku, a nie czytam przesadnie szybko. W najbliższym otoczeniu mam trzy osoby czytające znacząco szybciej i gdyby na przykład teściowa chciała, to na pewno przeczytałaby więcej niż 400 rocznie. Są ludzie zdolni do rzeczy, których my nie potrafimy. ;)

Cairine, swego czasu moja Babcia pochłaniała tyle książek, także jest to wykonalne :) Może być jeszcze taka sytuacja, że ta pani wypożyczała książki nie tylko dla siebie?

Przeczytanie tylu książek myślę że jest jak najbardziej możliwe.Ja sama mimo że mam czwórkę małych dzieci potrafię przeczytać nawet dwie a czasami i trzy książki tygodniowo.Wiele osób zadaje mi to pytanie jak to robię, otóż nie jestem robotem i chwila odpoczynku w ciągu dnia mi się należy więc jak dwójka starszych jest w szkole a maluchy śpią ja odpoczywam a nie nadganiam zaległości w domu.Polecam to każdej mamie bo pracy się nie przerobi a chwila dla nas jest bardzo ważna. Dlatego myślę że jak bym nie miała tak wielu obowiązków przeczytała by dużo więcej i nie miałabym takich zaległości na półkach :)

Zapomniałam podziękować za punkty które już w połowie wykorzystałam i czekam na książkę dla córci :)

Cały czas zżera mnie ciekawość jak wygląda nagroda za wyzwanie tylko tak wizualnie :) Może ktoś się pochwali :)