Forum

"Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową" film opowiada historię lekarza, który zachorował na raka. Wobec wizji przyszłej śmierci bohater desperacko stara się naprawić stosunki z otoczeniem. Film pokazuje nieśmiertelną prawdę- każdy boi się śmierci i nikt nie chce pozostać w ostatnich chwilach sam.

Ja za to polecam "Teorię wszystkiego". Film, który przedstawia futurystyczną wersję naszego świata, pełną komercji i konsumpcjonizmu, a w nim człowiek uzależniony od swojej pracy. Cel: uzasadnić, że wszystko dąży do zera.

"Teoria wszystkiego" jakoś mnie za sobą nie porwała. Dużo ciekawszą propozycją wydaje mi się "Siedem dusz" z Will Smithem, który można odczuć wrażenie, jest kreowany wprost na świętego. Mimo wszystko w jakimś stopniu (w małym bo małym) stopniu mnie poruszył.

To prawda siedem dusz to świetny wzruszający film żeby go opisać trzeba być poetą lepszym od Szekspira . Po prostu brakuje słów. Naprawdę cała historia, i poznawanie bohatera oraz jego zamiarów jest niezwykłe. Nie nudziłem się ani przez chwilę.

Ja polecam od siebie, często nagradzany film "Sala Samobójców" Główny bohater to dziecko bogatych rodziców. Nie brakuje mu zupełnie niczego, poza najważniejszą rzeczą jaką powinien mieć każdy na świeci.

ja polecam "Gwiazd naszych wina" , niedawno film był w kinach, wzruszająca historia o tym, że należy przeżywać każdy moment w życiu i nigdy się nie poddawać, bo zawsze może nasz coś dobrego spotkać :)

Dla mnie "Sala samobójców" to przerost formy nad treścią, nie zachwycilam się, choć cały szum wokoł filmu wciągnął mnie. może dlatego oczekiwalam czegoś niesamowitego. Plusem są efekty specjalne, fabuła sama w sobie średniawa. Jan Komasa jest efekciarski jak dla mnie.

"Sala samobójców" to film, przy którym śmiałam się bardziej niż przy niejednej komedii.