– Dlaczego trzeba spać? – pyta Ada.
Mama ma gotową odpowiedź.
– Potrzebujemy odpoczynku. Sen jest niezbędny, żebyśmy… – zaczyna wyjaśniać, ale Ada jej przerywa.
– Żebyśmy byli silni, zdrowi i weseli – recytuje, kiwając do rytmu misiem. – A nie humorzaści jak tata po nocnej zmianie – dodaje.
Mama wybucha śmiechem. W jej oczach pojawiają się iskierki, które Ada tak lubi.
– Sama widzisz! – mówi mama. – Nawet zazwyczaj pogodny tata, wydał ci się nadąsany z powodu braku snu.
Śmiech mamy jest zaraźliwy i dziewczynka również się śmieje.
– Czy ty też byłabyś humorzasta, gdybyś się nie wyspała? – pyta Ada.
Lena i Tonio mają dzisiaj posprzątać swój pokój.
Lena i Tonio nie lubią sprzątać. To mama wpadła na pomysł porządków... Tonio woli, kiedy mama ma inne pomysły... Na przykład wycieczki do zoo...
Lena najbardziej lubi pomysł wyprawy naplac zabaw.
Mama mówi jednak, że najwyższy czas, żeby ktoś wpadł na pomysł zrobienia porządku w pokoju dzieci.
– Szkoda, że to nie mama Pawła i Kamili... – wzdycha Tonio.
Mama się uśmiecha, ale pozostaje nieugięta. Podobno zabawki nie powinny w takiej ilości leżeć na podłodze...
Lena myśli, że to trochę dziwne, bo przecież wtedy najwygodniej się nimi bawić.
Mama daje dzieciom po dwa pudełka. Jedno na rzeczy, które są do wyrzucenia. Drugie na takie, które są teraz niepotrzebne i można je schować na strychu.
– Resztę poukładacie ładnie na półkach. Ja tymczasem posprzątam w pozostałych pokojach.
Na widok odkurzacza, który mama wyciąga ze schowka, Tymianek pospiesznie wymyka się do ogrodu. Widocznie także nie podoba mu się pomysł sprzątania. Z pomysłów mamy Tymianek najbardziej lubi długie spacery.
Lena i Tonio odprowadzają psa zazdrosnymi spojrzeniami, po czym niechętnie przykucają wśród sterty zabawek.
– Do zobaczenia, Drops! – Antek potarmosił jamnika po szorstkim karku. – Niedługo wrócimy. Gdyby ci się nudziło, możesz pobawić się z dziadkiem i z Tomo.
Bach! Trach! Babcia zamknęła drzwi i przekręciła klucz.
Tomo i Drops chwilę wpatrywali się w zielone drzwi, po czym przenieśli wzrok na dziadka. Starszy pan z westchnieniem usiadł na kanapie.
– Uff… No tak… Trochę sobie odpocznę. Pół nocy nie spaaałem! – Ziewnął, po czym zdjął okulary i potarł powieki. – Alarm u sąsiadki znowu się włączył i z godzinę wył jak szalony, a potem już nie usnąłem. A wy, słyszeliście alarm? – zapytał.
– Owszem – przytaknął Tomo. – Ja słyszałem.
Drops nie przytaknął, ale też słyszał alarm. Wtórował mu nawet wyciem, dopóki babcia go nie skrzyczała.
Złote jak miód lipowy oczy królowej Eleonory otworzyły się szeroko ze zdumienia. Jej szmaragdowe kolczyki rozhuśtały się gwałtownie, kiedy z niedowierzaniem potrząsnęła głową.– Twoja korona zginęła?! – zawołała.
Pobladła twarzyczka królewny wydłużyła się, a szare oczy zaszkliły od łez.
– Ehe… – przytaknęła smętnie.Królowa przez chwilę przyglądała się leżącej na nocnej szafce poduszce, na której powinna spoczywać złota korona. Jej intensywne królewskie spojrzenie niczego jednak nie zmieniło. Poduszka pozostała pusta…
Przyjemna pobudka może mieć różne formy, jednak nie była to żadna z nich. Ze snu wyrwał mnie przerażający ryk. Po plecach przebiegł mi lodowaty dreszcz. Przez chwilę nie pamiętałem, gdzie się znajduję. W panice poderwałem się z miejsca. ― Nic nie widzę! Panujący wokół mrok rozpraszało jedynie nikłe światło księżyca i migotliwych gwiazd. Chociaż… w ciemności lśniło coś jeszcze. Żółto i złowieszczo. Usłyszałem niepokojący szmer, zagłuszony przez krzyk Artka: ― Kłódka! Otwórz ją! Natychmiast! Nie zastanawiałem się ani chwili dłużej. Przypadłem do ziemi, wymacałem bluzę, kieszeń, a w niej kłódkę i klucz. Ręce mi drżały. Z trudem włożyłem klucz do zamka i przekręciłem go w momencie, gdy jedna z par żółtych ślepi znalazła się tuż nade mną, a do moich nozdrzy dotarł ostry, rozgrzany fetor.
– Dlaczego trzeba spać? – pyta Ada.
Mama ma gotową odpowiedź.
– Potrzebujemy odpoczynku. Sen jest niezbędny, żebyśmy… – zaczyna wyjaśniać, ale Ada jej przerywa.
– Żebyśmy byli silni, zdrowi i weseli – recytuje, kiwając do rytmu misiem. – A nie humorzaści jak tata po nocnej zmianie – dodaje.
Mama wybucha śmiechem. W jej oczach pojawiają się iskierki, które Ada tak lubi.
– Sama widzisz! – mówi mama. – Nawet zazwyczaj pogodny tata, wydał ci się nadąsany z powodu braku snu.
Śmiech mamy jest zaraźliwy i dziewczynka również się śmieje.
– Czy ty też byłabyś humorzasta, gdybyś się nie wyspała? – pyta Ada.
Książka: Ada nie chce spać
Tagi: sen, odpoczynek, usypianie, humor, śmiech