Angielski miał smak morskiego powietrza i jesiennego zmierzchu na północnym wybrzeżu Morza Czarnego, pachniał trochę budkami z rybą, a trochę deszczem. Francuski [...], roztapiał się na języku jak konfitury z moreli i jak wytrawne białe wino. Rosyjski miał w sobie nieskończoną dal, pola zbóż, samotność i iluzje. W gruzińskim czuło się kurz, pełnię smaku, a czasem grę w chowanego w lesie. Niemiecki [...], miał z początku smak żelaza i goryczy, potem ten smak się zmienił i przypominał algi, jeszcze później ciemnozielony mech, wres
Angielski miał smak morskiego powietrza i jesiennego zmierzchu na północnym wybrzeżu Morza Czarnego, pachniał trochę budkami z rybą, a trochę deszczem. Francuski [...], roztapiał się na języku jak konfitury z moreli i jak wytrawne białe wino. Rosyjski miał w sobie nieskończoną dal, pola zbóż, samotność i iluzje. W gruzińskim czuło się kurz, pełnię smaku, a czasem grę w chowanego w lesie. Niemiecki [...], miał z początku smak żelaza i goryczy, potem ten smak się zmienił i przypominał algi, jeszcze później ciemnozielony mech, wres