Gniew trafia się tylko w dobre dni. Prawda polega na tym, że bardzo niewiele go zostało. Prawda polega na tym, że formy, które widzę, powoli stają się pustymi skorupami. Nie mają już żadnej treści. To tylko kształty. Pociąg, mur, świat. Albo człowiek. Coś dynda w bezsensownym rozczłonkowaniu w skowyczącej pustce. Istnienia tej rzeczy nie cechuje żaden sens. Jej wymowy. Jak miałbym szukać bliskości z taką rzeczą?
Gniew trafia się tylko w dobre dni. Prawda polega na tym, że bardzo niewiele go zostało. Prawda polega na tym, że formy, które widzę, powoli stają się pustymi skorupami. Nie mają już żadnej treści. To tylko kształty. Pociąg, mur, świat. Albo człowiek. Coś dynda w bezsensownym rozczłonkowaniu w skowyczącej pustce. Istnienia tej rzeczy nie cechuje żaden sens. Jej wymowy. Jak miałbym szukać bliskości z taką rzeczą?