Bo kurtka wisiała na krześle,nie ruszona,i onuce walały się po ziemi tam,gdzie je rzucił wieczorem,znak,że buty wzuł na przyboś.
Bo kurtka wisiała na krześle,nie ruszona,i onuce walały się po ziemi tam,gdzie je rzucił wieczorem,znak,że buty wzuł na przyboś.