Znali się na strachu. Fabryka czuwała, winiarnia, sklepy, dzielnice mieszkaniowe, hale dworcowe i podróże pociągiem przez pszeniczne, słonecznikowe i kukurydziane pola. Tramwaje, szpitale, cmentarze. Ściany i sufity, i otwarte niebo. Ale jeśli mimo to, jak zdarzało się często w tych załganych miejscach, ochlaj stawał się lekkomyślny, to był to raczej błąd ścian i sufitów albo otwartego nieba niż zamysł w mózgu człowieka
Znali się na strachu. Fabryka czuwała, winiarnia, sklepy, dzielnice mieszkaniowe, hale dworcowe i podróże pociągiem przez pszeniczne, słonecznikowe i kukurydziane pola. Tramwaje, szpitale, cmentarze. Ściany i sufity, i otwarte niebo. Ale jeśli mimo to, jak zdarzało się często w tych załganych miejscach, ochlaj stawał się lekkomyślny, to był to raczej błąd ścian i sufitów albo otwartego nieba niż zamysł w mózgu człowieka