Noc, świat pogrążony w ciszy, jakby nikogo tu nie było, nawet mnie samego. Nie słyszę morza, które w inne dni grzmi i warczy, raz bliskie i zgrzytliwe, to znów dalekie i ciche. Nie zgadzam się na taką samotność. Dlaczego nie wracasz i mnie nie dręczysz? Przynajmniej tego bym od ciebie oczekiwał. Skąd ta cisza, dzień po dniu, noc po niekończącej się nocy? Przypomina mgłę, to twoje milczenie.(...)Przyślij tu swojego ducha. Poddaj mnie męczarniom, jeśli chcesz. Niech zagrzechoczą twoje kajdany, całuny niech spłyną po posadzkach, nie
Noc, świat pogrążony w ciszy, jakby nikogo tu nie było, nawet mnie samego. Nie słyszę morza, które w inne dni grzmi i warczy, raz bliskie i zgrzytliwe, to znów dalekie i ciche. Nie zgadzam się na taką samotność. Dlaczego nie wracasz i mnie nie dręczysz? Przynajmniej tego bym od ciebie oczekiwał. Skąd ta cisza, dzień po dniu, noc po niekończącej się nocy? Przypomina mgłę, to twoje milczenie.(...)Przyślij tu swojego ducha. Poddaj mnie męczarniom, jeśli chcesz. Niech zagrzechoczą twoje kajdany, całuny niech spłyną po posadzkach, nie