tak zwany "pstrykacz" (...) w przeciwierństwie do fotografa i szachisty nie poszukuje "nowych ruchów", informacji, niepowtarzalności, lecz chce, aby dzięki coraz bardziej doskonałej automatyzacji, coraz bardziej upraszczać swoje funkcjonowanie. (...) Kluby fotoamatorów są miejscami oszołomienia strukturalną złożonością aparatów, miejscami odlotów, postindustrialnymi palarniami opium.
tak zwany "pstrykacz" (...) w przeciwierństwie do fotografa i szachisty nie poszukuje "nowych ruchów", informacji, niepowtarzalności, lecz chce, aby dzięki coraz bardziej doskonałej automatyzacji, coraz bardziej upraszczać swoje funkcjonowanie. (...) Kluby fotoamatorów są miejscami oszołomienia strukturalną złożonością aparatów, miejscami odlotów, postindustrialnymi palarniami opium.