Mówiono nam, że Bóg kocha człowieka, ale tę miłość muszą potwierdzać czyny, nie puste deklaracje. Gdybyś siedział w łodzi i nie uratował tonącego człowieka, z pewnością byś spłonął w piekle. Tymczasem Bóg we własnej mądrości uważa że nie ma powodu korzystać ze swojej mocy, by komuś oszczędzić choćby chwili cierpienia - a pomimo tej obojętności ceni się Go i wielbi!Wyjaśnijcie mi gdzie tu logika. To niemożliwe. Nie ma tu logiki.
Mówiono nam, że Bóg kocha człowieka, ale tę miłość muszą potwierdzać czyny, nie puste deklaracje. Gdybyś siedział w łodzi i nie uratował tonącego człowieka, z pewnością byś spłonął w piekle. Tymczasem Bóg we własnej mądrości uważa że nie ma powodu korzystać ze swojej mocy, by komuś oszczędzić choćby chwili cierpienia - a pomimo tej obojętności ceni się Go i wielbi!Wyjaśnijcie mi gdzie tu logika. To niemożliwe. Nie ma tu logiki.