Śluza leży ma boku, a ja słyszę stałe syczenie. Czyli albo ucieka powietrze albo mam tu węże. Tak czy siak, oznacza to kłopoty.
Jestem królem Marsa.
Zgaduję, że możecie to nazwać "porażką", ale ja wolę termin "nabywanie doświadczenia.
Śluza leży ma boku, a ja słyszę stałe syczenie. Czyli albo ucieka powietrze albo mam tu węże. Tak czy siak, oznacza to kłopoty.