Myślę sobie nieśmiało, że mężczyźni, których zresztą coraz mniej w statystykach i w życiu, że mężczyźni, powtarzam, nie lubią studiować kobiet. Mężczyźni wolą kochać, uwielbiać, deflorować. Kobieta to przeciwnik, antagonista, wróg mężczyzny. A wróg powinien być silny, trudny do pokonania i tajemniczy. Przeciwnik, którego ułomności i biedy zna się na wylot, przestaje być przeciwnikiem. Wróg spiczniały, zakompleksiony, z upławami nie jest wrogiem. Antagonista borykający się z własną nędzą traci cały powab antagonizmu.
Myślę sobie nieśmiało, że mężczyźni, których zresztą coraz mniej w statystykach i w życiu, że mężczyźni, powtarzam, nie lubią studiować kobiet. Mężczyźni wolą kochać, uwielbiać, deflorować. Kobieta to przeciwnik, antagonista, wróg mężczyzny. A wróg powinien być silny, trudny do pokonania i tajemniczy. Przeciwnik, którego ułomności i biedy zna się na wylot, przestaje być przeciwnikiem. Wróg spiczniały, zakompleksiony, z upławami nie jest wrogiem. Antagonista borykający się z własną nędzą traci cały powab antagonizmu.