To była moja szansa, instynktownie wykorzystałem moment, gdy tajniak w samozachwycie przymknął klapy powiek, rozpuścił się w ego i przestał na chwilę partycypować w zewnętrznych powłokach zdarzeń. Odwróciłem się i na łeb na szyję pobiegłem w stronę metra.
To była moja szansa, instynktownie wykorzystałem moment, gdy tajniak w samozachwycie przymknął klapy powiek, rozpuścił się w ego i przestał na chwilę partycypować w zewnętrznych powłokach zdarzeń. Odwróciłem się i na łeb na szyję pobiegłem w stronę metra.