Gdy religia stała się instytucją społeczną zeszła na psy - w cerkwi, do której polazłam któregoś dnia (...) panował wyraźny duch zamkniętej wspólnoty (...) - ludzie przychodzili jak na jakieś spotkanie towarzyskie - to socialize, i modlić się na ich oczach jakoś nie wypadało.
Gdy religia stała się instytucją społeczną zeszła na psy - w cerkwi, do której polazłam któregoś dnia (...) panował wyraźny duch zamkniętej wspólnoty (...) - ludzie przychodzili jak na jakieś spotkanie towarzyskie - to socialize, i modlić się na ich oczach jakoś nie wypadało.