W życiu to się trzeba naśmiać do woli, wytańczyć, z chłopem wykochać aż do utraty tchu, dzieci narodzić, najeść i wódki napić! Inaczej Boga obrażasz, jak się nie cieszysz tym, co dał.
Najprostsze rozwiązania przychodzą do głowy ostatnie...
Nigdy nie dowiedziałabym się tego wszystkiego i nie opisałabym dziwnej historii Bogoszów, gdyby nie miłość i przypadek, zjawiska naturalnie ze sobą splątane. Miłość dwojga studentów, trochę dziwna i niedzisiejsza, bo mimo dwudziestego pierwszego wieku, ery komórek i internetu, przypadkiem spotkała ich w najprawdziwszym pałacu. Moja własna miłość do podlaskiej ziemi, starych szpargałów i przeszłości, która wyskakuje z kufrów i ze strychu przypadkiem i kiedy chce. Wreszcie miłość starego człowieka do wnuczki, do wynalazków, a także do…. fotografii.
Najprostsze rozwiązania przychodzą do głowy ostatnie
W życiu to się trzeba naśmiać do woli, wytańczyć, z chłopem wykochać aż do utraty tchu, dzieci narodzić, najeść i wódki napić! Inaczej Boga obrażasz, jak się nie cieszysz tym, co dał.