(...) jego dystans był z tych, co czynią człowieka w oczach innych tępym jak nóż, pod którym kruszy się chleb. Tak tępym, że wszyscy dają mu spokój, nawet wtedy, kiedy jest potrzebny, kiedy jest podejrzany, albo kiedy nie ma nikogo poza nim.
(...) jego dystans był z tych, co czynią człowieka w oczach innych tępym jak nóż, pod którym kruszy się chleb. Tak tępym, że wszyscy dają mu spokój, nawet wtedy, kiedy jest potrzebny, kiedy jest podejrzany, albo kiedy nie ma nikogo poza nim.