To straszne, że dziś tak łatwo na gesty czystej czułości niemal automatycznie nakłada się seksualną otoczkę. Niepotrzebnie zaczynamy patrzeć z podejrzliwością i lękiem na coś, co ze swej natury - jako relacja przyjacielska czy rodzicielska - jest życiodajne i piękne. Przecież dotyk, przytulenie, pocałunek nie muszą być ani namiętne, ani tym bardziej perwersyjne. Mogą być po prostu tkliwe i czułe.
To straszne, że dziś tak łatwo na gesty czystej czułości niemal automatycznie nakłada się seksualną otoczkę. Niepotrzebnie zaczynamy patrzeć z podejrzliwością i lękiem na coś, co ze swej natury - jako relacja przyjacielska czy rodzicielska - jest życiodajne i piękne. Przecież dotyk, przytulenie, pocałunek nie muszą być ani namiętne, ani tym bardziej perwersyjne. Mogą być po prostu tkliwe i czułe.