Ale najbardziej w świecie bałam się zakotwiczenia w bezpiecznej małżeńskiej przystani, no i tego, żeby nie zostać przypadkiem miejscem, z którego wychodzi strzała. Przeciwnie, marzyłam o zmianach, przygodach i sama chciałam być strzałą, co tam, całą masą barwnych, roziskrzonych strzał, kolorowych jak fajerwerki w Święto Niepodległości.
Ale najbardziej w świecie bałam się zakotwiczenia w bezpiecznej małżeńskiej przystani, no i tego, żeby nie zostać przypadkiem miejscem, z którego wychodzi strzała. Przeciwnie, marzyłam o zmianach, przygodach i sama chciałam być strzałą, co tam, całą masą barwnych, roziskrzonych strzał, kolorowych jak fajerwerki w Święto Niepodległości.